Po prostu pomagać – policjanci uratowali desperatów
Asp. Szymon Dorożyński dzielnicowy z prudnickiej komendy, po kilkunastu minutach od zgłoszenia, odnalazł mężczyznę, który chciał odebrać sobie życie. Policjant uspokoił roztrzęsionego 40-latka i udzielił mu wsparcia do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego. Również dzięki profesjonalizmowi asp. szt. Arnolda Zielińskiego - dyżurnego wschowskiej Policji nie doszło do tragedii. Oddaloną o 300 km od Wschowy kobietę, chcącą popełnić samobójstwo udało się uratować w ostatniej chwili. Wszystko dzięki pomocy policjantów, która przyszła na czas.
W środę (30 sierpnia), tuż po godzinie 21:30 dyżurny policji w Prudniku został zaalarmowany przez mieszkankę gminy Biała o tym, że jej mąż chce popełnić samobójstwo. Mężczyzna wziął sznur i wyszedł z domu w nieznanym kierunku. Na szczęście tego dnia w służbie był dzielnicowy tego rejonu – asp. Szymon Dorożyński.
Funkcjonariusz dzięki znajomości terenu już po kilkunastu minutach od zgłoszenia odnalazł mężczyznę. 40-latek siedział na drodze gruntowej wśród drzew. Był zdesperowany i roztrzęsiony. Dzielnicowy uspokoił go, udzielił wsparcia i zabrał sznur, który miał przy sobie. Policjant towarzyszył mężczyźnie do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego.
Dzięki szybkiej reakcji dzielnicowego oraz znajomości rejonu służbowego 40-latek najprawdopodobniej żyje. To nie pierwszy przypadek, gdy asp. Szymon Dorożyński ratuje ludzkie życie. W 2015 roku dzielnicowy uratował mężczyznę, który chciał skoczyć z dachu 3-piętrowego budynku.
***
Podczas czwartkowego poranka (31 sierpnia) dyżur na stanowisku kierowania wschowskiej Policji objął asp. szt. Arnold Zieliński. Koło godziny 11.00 otrzymał informacje od policjantki z komisariatu w Sławie o podjęciu próby samobójczej przez koleżankę jej siostry. Z informacji wynikało, że kobiety kontaktowały się ze sobą telefonicznie ponieważ wcześniej razem pracowały na terenie Niemiec. Zdesperowana kobieta po wysłaniu wiadomości o zażyciu dużej ilości tabletek wyłączyła telefon. Z wysłanej przez nią wiadomości nie wynikało gdzie może się znajdować. Nie można było także nawiązać z nią kontaktu. Oficer dyżurny wiedział, że musi działać szybko. Policjant ustalił właścicielkę numeru telefonu, z którego wysyłane były wiadomości, po czym adresy jej zamieszkania. Policyjny system wskazał dwa miejsca w województwie opolskim, jedno oddalone o 220 km, a drugie o 300 km od Wschowy. Wschowski dyżurny bez wahania przekazał informacje jednostkom Policji obsługującym wskazane miejscowości. W wyniku szybkiej reakcji funkcjonariuszy sprawdzono wskazane adresy. Pod jednym z nich mundurowi z Głubczyc zastali półprzytomną 53-latkę. Kobieta była nietrzeźwa i zaczęła słabnąć. Wezwane przez funkcjonariuszy pogotowie przewiozło kobietę do miejscowego szpitala.
Dzięki profesjonalizmowi asp. szt. Arnolda Zielińskiego i doskonale przeprowadzonej przez niego akcji, a także współpracy z opolskimi jednostkami Policji wszystko zakończyło się szczęśliwie.
(KWP w Opolu / KWP w Gorzowie Wlkp. / kp)