Nie "pożyczy" już więcej telefonu...
Elbląscy policjanci zatrzymali 22-latka podejrzanego o szereg kradzieży telefonów komórkowych. Pożyczał aparaty od znajomych i sprzedawał je w lombardzie.
Specyficzny sposób na życie znalazł 22-letni Tomasz H. Polegał on na "pożyczaniu" telefonów komórkowych od znajomych, które potem oddawał pod zastaw w lombardzie. W pierwszym przypadku 1 marca br. Tomasz H. poszedł do domu swojego kolegi z dzielnicy. Stojąc w drzwiach wejściowych do mieszkania poprosił go o pożyczenie na chwilę telefonu komórkowego, ponieważ chciał wysłać smsa. Włożył swoją kartę sim do aparatu znajomego, po czym poprosił go o szklankę wody. Gdy pokrzywdzony wrócił na klatkę schodową trzymając w ręku napój, kolega zniknął razem z aparatem. Komórka znalazła się po chwili w jednym z elbląskich lombardów.
Jeszcze wcześniej, bo na przełomie roku mężczyzna również postanowił "pożyczyć" telefon od swojej koleżanki. Ufna dziewczyna dała znajomemu aparat, który po kilku dniach sprawca spieniężył w lombardzie.
Najbardziej zuchwałej kradzieży mężczyzna dokonał wieczorem 1 marca br. Wówczas to, do 28-latka, siedzącego w galerii handlowej jednego z supermarketów, podszedł w towarzystwie kolegów i zażądał od mężczyzny zwrotu 2000 zł wyimaginowanej pożyczki. Jako zastaw pod "zwrot długu" sprawca wziął telefon komórkowy i łaskawie odwlekł termin spłaty na kolejne dni. Niespłacenie pożyczki zagrożone miało być przestrzeleniem kolan.
Policja zatrzymała mężczyznę, który częściowo przyznał się do popełnienia tych trzech czynów. Częściowo, bowiem wydarzeń z centrum handlowego według niego nie było. Prokuratura wobec Tomasza H. zastosowała dozór policji. Pociąg do telefonów kosztować może mężczyznę od roku do 10 lat pozbawienia wolności.