Policjanci z Centralnego Biura Śledczego z Gdańska i Warszawy zatrzymali dwóch bardzo groźnych przestępców
z najbliższego otoczenia Andrzeja H. ps. „Korek”, szefa tzw. „grupy mokotowskiej”, który został zatrzymany w lipcu przez policjantów CBŚ.
Policjanci z CBŚ z Gdańska zatrzymali w Warszawie Bogusława K. ps. „Bolo”, który był prawą ręką „Korka” i zajmował się inwestowaniem zdobytych przez „Korka” i jego grupę pieniędzy. „Bolo” związany był z szefem grupy mokotowskiej od wielu lat, jeszcze od czasów gdy razem handlowali walutą a potem zakładali kantory wymiany walut. Teraz został zatrzymany do sprawy przemytu 325 kilogramów kokainy, przejętej przez policjantów CBŚ w styczniu 2003 roku w Gdyni.
Ogromna wpadka narkotykowa „grupy mokotowskiej” i duże straty jakie poniosła wtedy grupa, pociągnęła za sobą zatrzymanie dwóch właścicieli warszawskiej firmy budowlanej, do której sprowadzono z Wenezueli separator do odsiarczania ropy. W rzeczywistości była to skrytka dla przemycanej do Polski kokainy. Wpadka w Gdyni pociągnęła za sobą następne zatrzymania. Wkrótce policjanci CBŚ zatrzymali kolejnego warszawiaka związanego z „Korkiem” - Marka M. ps. „Żyd”, który był cichym udziałowcem różnych firm. Także on znalazł się w końcu w areszcie za przemyt ogromnego transportu kokainy. Potem policjanci zatrzymali Karolinę C., która zamieszana była w ten narkobiznes. W końcu w lipcu 2004 roku policjanci CBŚ z Gdańska przyjechali do Warszawy po samego „Korka”, który do tej pory siedzi w więzieniu właśnie do sprawy przemytu kokainy.
Oprócz prowadzenia narkobiznesu grupa „Korka”, a zwłaszcza jej zbrojne ramię, zajmowała się ściąganiem haraczy, uprowadzeniami dla okupu oraz szeregiem innych groźnych przestępstw, które w przyszłości mogą być wyjaśnione. Pociągnie to za sobą następne zatrzymania i osłabianie grupy na poziomie wykonawczym w samej Warszawie, ale także w różnych miastach kraju.
Niemal równocześnie z księgowym „Korka” w ręce policjantów CBŚ wpadł Mirosław K., bliski współpracownik szefów grupy. To on był organizatorem przemytu przez Polskę 60 tys. tabletek niepamięci, które w październiku ub. roku zza wschodniej granicy miały trafić do krajów skandynawskich. Mirosław K. wymykał się policjantom, chociaż typowany był jako organizator poważnych przerzutów narkotyków, a w grupie stanowił jedną z najważniejszych postaci odpowiedzialnych za prowadzenie międzynarodowych biznesów narkotykowych. Tym razem wydawało mu się, że policjanci CBŚ zapomną o zlikwidowanym w październiku szlaku przerzutu zielonych tabletek i sam zaangażował się w ich przewiezienie. Nie spodziewał się, że szlak ten był ciągle monitorowany operacyjnie przez CBŚ i dlatego przy nadarzającej się okazji został zatrzymany w Warszawie z transportem ok. 10 tys. niebezpiecznych tabletek. W końcu trafił do więzienia, jak zatrzymani tydzień wcześniej jego dwaj wspólnicy, również powiązani z handlem kokainą.