Policjanci zatrzymali młodych bandytów
Policjanci z Mielca dogonili samochód, którym podróżowało pięciu młodych bandytów. Młodzieńcy atakowali ludzi, bili ich drewnianymi pałkami, wsiadali do samochodu i odjeżdżali. Odpowiedzą za pobicia pięciu osób, w tej chwili ważą się losy ich najbliższej przyszłości.
W sobotni wieczór pod sklepem we wsi Grochowe zatrzymał się opel vectra. Z auta wysiadło pięciu młodych mężczyzn. Mieli w rękach drewniane kołki. Bez powodu zaatakowali chłopców, którzy stali nieopodal sklepu. Bili ich kołkami, kopali. Chwilę później odjechali w pośpiechu.
Pokrzywdzeni wezwali Policję. Kiedy policjanci rozmawiali z ofiarami napadu zauważyli opla. Jego kierowca, na widok policjantów, zawrócił. Policjanci kilka minut później zatrzymali samochód. Policjanci ustalili, że kierowca i pasażerowie opla zaatakowali nieco wcześniej mieszkańców Trześni.
Kierujący oplem był nietrzeźwy, pijani byli też czterej pasażerowie samochodu. Dwaj to nieletni, mają po 16 lat. Trafili do policyjnej izbie dziecka. Trzej dorośli trafili do aresztu.
Pobici mężczyźni, po badaniach i zaopatrzeniu ran w szpitalu, wrócili do domów.