Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Pobili dwoje ludzi za komórkę

Data publikacji 11.02.2008

Szybkie działania policjantów pozwoliły na zatrzymanie dwóch sprawców pobicia i kradzieży. Napastnicy wpadli w ręce stróżów prawa już po pół godzinie od momentu popełnienia przestępstwa. Napadli, pobili i okradli małżeństwo w lokalu gastronomicznym.

Dyżurny komendy w Środzie Wlkp. odebrał telefon. Dzwonił zdenerwowany mężczyzna, który poinformował, że on i jego żona zostali pobici i ukradziono im telefon komórkowy. Do siedzącego przy stoliku małżeństwa dosiadło się trzech młodych mężczyzn ponieważ nie było już wolnych miejsc. W momencie gdy jeden z małżonków rozmawiał przez telefon, wyrwano mu aparat z ręki i cała trójka "sąsiadów" wybiegła z lokalu. Pokrzywdzeni także wybiegli, w nadziei że uda im się odzyskać swoją własność. Starali się wypatrzeć w tłumie rabusiów. Zauważyli owych młodych ludzi stojących przed sklepem. Chcąc być ostrożnym, najpierw z innego telefonu wybrali numer skradzionej komórki. Gdy usłyszeli znajomy dźwięk dobiegający z miejsca gdzie stali ich prześladowcy, podeszli do nich i poprosili o zwrot aparatu. Niestety mężczyźni nie tylko nie oddali telefonu, ale odepchnęli kobietę i zaczęli bić jej męża. Dzielna niewiasta, która przewróciła się na chodnik, szybko wstała i usiłowała pomóc swojemu mężowi. W tym momencie została uderzona butelką w głowę. Widok zakrwawionej kobiety przeraził rozbójników i rzucili się do ucieczki. Małżeństwo wezwało pogotowie ratunkowe i zawiadomiło policję. Obrażenia kobiety były dosyć poważne i została przewieziona do szpitala.

Policjanci natychmiast zaczęli sprawdzać sąsiadujące ulice i pobliskie lokale. W jednym z nich, już po kilkunastu minutach, zatrzymali dwóch mężczyzn odpowiadających rysopisom jakie podali pokrzywdzeni. To był strzał w dziesiątkę. Bracia, 19-letni Marcin i 21-letni Tomasz Ch., są dobrze znani średzkim funkcjonariuszom. Obaj panowie byli nietrzeźwi, a badanie wykazało u nich około 1,6 promila alkoholu w organizmie. Trzeci z napastników, Bartosz M., został zatrzymany następnego dnia w swoim mieszkaniu. To właśnie on wskazał policjantom, gdzie ukryli skradziony telefon.

O dalszych losach zatrzymanym zdecyduje prokurator. Za pobicie i kradzież grozi im kara nawet do 10 lat więzienia.

Powrót na górę strony