Oszust metodą na policjanta wpadł, bo liczył na większy zysk
Wyłudził od 73-latki kilka tysięcy złotych, ale najwyraźniej naiwnie myślał, że namówi ją na więcej. Kobieta jednak zorientowała się, że padła ofiarą oszusta i zawiadomiła policjantów. Dalej wszystko poszło "jak z płatka". Oszust został zatrzymany w banku, gdy przyszedł po obiecane pieniądze. Teraz grozi mu do 8 lat więzienia.
Historia ma swój początek w poniedziałek (6.11.17), tego dnia na telefon komórkowy 75-latka z ul. Zagrodowej, z numeru zastrzeżonego, zadzwonił mężczyzna. Przedstawił się jako toruński policjant o nazwisku Paweł Żaba. Opowiadał, że prowadzi akcję mającą na celu zatrzymanie grupy przestępczej i aby mu w tym pomóc potrzebuje 120 tysięcy złotych. Podał nawet, w którym banku na terenie Podgórza pokrzywdzony ma wypłacić pieniądze i czekać na kolejne dyspozycje, wtedy nagle połączenie się przerwało, a rzekomy policjant już się nie skontaktował. Starszy Pan podejrzewając, że ma do czynienia z oszustem zawiadomił policję.
Chwilę później powtórzyła się historia. Na telefon stacjonarny 73-latki z ul. Strzałowej z zastrzeżonego numeru telefonu zadzwonił mężczyzna, który podobnie jak poprzednio przedstawił się jako policjant Żaba, podał swój numer identyfikacyjny i poinformował o prowadzonej akcji przeciwko grupie przestępczej. W trakcie rozmowy ustalił, że kobieta posiada w banku 8 500 tysiąca złotych i nakłonił ją do wypłaty oszczędności. 73-latka zgodnie z poleceniem poszła do banku, będąc cały czas w kontakcie telefonicznym z rzekomym policjantem. Tam, oprócz wypłaty posiadanych oszczędności chciała zaciągnąć kredyt do czego namówił ją rozmówca. Na szczęście nie miała przy sobie wymaganych dokumentów, dlatego przekazała wskazanemu mężczyźnie "tylko" 8 500 tysiąca. Po kilku godzinach kobieta zorientowała, że padła ofiarą przestępstwa i o wszystkim powiadomiła policjantów.
Następnego dnia tj. wczoraj (7.11.17) rzekomy Żaba ponownie skontaktowali się z pokrzywdzoną, chcąc znów namówić ją na wzięcie pożyczki w banku w wysokości 29 tysięcy. Kobieta zachowała jednak czujność i zadzwoniła na policję. W porozumieniu tym razem z prawdziwymi funkcjonariuszami wykonywała polecenia oszustów. Jeden z nich naiwnie myśląc, że 73-latka dała się namówić i weźmie pożyczkę przyszedł do banku po pieniądze. Tam czekali już na niego kryminalni. Zatrzymany to 25-latek z gminy Chełm w województwie lubelskim. Mężczyzna odpowie teraz za dwa przestępstwa: usiłowanie i wyłudzenie pieniędzy. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Kryminalni wiedzą, że mężczyzna nie działał sam i zapowiadają dalszy jej rozwój tej sprawy.