Szybka reakcja policjantów zapobiegła tragedii
Policjanci Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego koluszkowskiej komendy dzięki dużej determinacji i odpowiednim umiejętnościom uratowali 30-letniego mężczyznę, który targnął się na swoje życie. Natomiast policjanci z mokotowskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego odnaleźli osobę, która w nocy weszła do Wisły. Mężczyzna był wyziębiony i osłabiony. Policjanci w ostatniej chwili wyciągnęli go z rzeki, udzielili pomocy przedmedycznej i wezwali pogotowie ratunkowe.
Do interwencji, która zapobiegła tragedii, doszło przed południem 13 listopada 2017 roku. Dyżurny KPP Łódź-Wschód otrzymał niepokojącą informację, że jeden z mieszkańców gminy Koluszki podjął właśnie próbę targnięcia się na własne życie. Od tego momentu każda sekunda decydowała o tym czy pomoc dotrze na czas. Dyżurny szybko zlokalizował prawdopodobne miejsce pobytu desperata i skierował tam mundurowych z Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego KPP Łódź-Wschód, tj. pełniącego od 12 lat policyjną służbę mł.asp. Piotra Kaczmarka oraz legitymującego się trzyletnim stażem w policyjnym mundurze sierz. Tomasza Danielewicza. Policjanci bez zbędnej zwłoki dotarli w rejon wytypowanej posesji. Tam zastali jej mieszkankę, która była całkowicie zaskoczona interwencją policji. W trakcie rozmowy ustalili, że na terenie tej samej posesji zamieszkuje brat kobiety. Gdy mundurowi weszli do mieszkania zajmowanego przez 30-letniego mężczyznę ich oczom ukazał się niecodzienny widok. Mieszkanie i znajdujące się w nim wyposażenie były zabrudzone krwią a na wersalce siedział mężczyzna z kilkucentymetrową raną ciętą przedramienia. Krwotok z rany i utrata krwi była na tyle duża, że mężczyzna w trakcie próby ratowania jego życia kilkukrotnie tracił przytomność. Ponadto był on pod silnym wpływem alkoholu co nie ułatwiało prowadzonej przez policjantów akcji ratowniczej. Posiadana przez policjantów wiedza i opanowanie pozwoliło na założenie we właściwy sposób opatrunku, który spowolnił ubytek krwi. W trakcie utraty przytomności, desperat zaczął się krztusić co dodatkowo skomplikowało akcję ratowania jego życia. Mundurowi natychmiast udrożnili jego drogi oddechowe i ułożyli go w pozycji bocznej bezpiecznej, utrzymując jednocześnie zranioną kończynę powyżej serca i uciskając miejsce krwotoku. Wkrótce na miejsce dotarł lekarz wraz z załogą karetki pogotowia, którzy przetransportowali mężczyznę do szpitala i udzielili fachowej pomocy. Życiu mężczyzny już nic nie zagraża. Z pewnością zostanie on poddany obserwacji psychiatrycznej.
Policjanci wykazali się dużą empatią i szybką reakcją na zagrożenie ludzkiego życia, lecz warto w tym miejscu zaznaczyć, iż to nie jedyna sytuacja w której bohaterscy policjanci przyczynili się do uratowania ludzkiego zdrowia i życia.
Sami policjanci są bardzo skromni i mówią, że zrobili jedynie to co należało zrobić. Dodają również, iż codzienna służba nie zawsze jest lekka, ale niesienie pomocy innym daje im niesamowitą satysfakcję i powoduje, że są dumni z noszenia granatowego munduru.
***
O tym, co się stało policję w nocy powiadomiła koleżanka mężczyzny. Z relacji kobiety wynikało, że jej kolega kilka godzin temu pojechał nad Wisłę i wszedł do rzeki. Biorąc pod uwagę porę dnia i temperaturę wody reakcja funkcjonariuszy mogła być tylko jedna.
Policjanci z mokotowskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego młodszy aspirant Paweł Kot i starszy sierżant Adam Kraska vel Basaj natychmiast wraz z kobietą pojechali we wskazane miejsce. Policjanci, przeszukując plażę po śródmiejskiej stronie Wisły, najpierw natknęli się na porzucony plecak należący do mężczyzny, a chwilę później kilkadziesiąt metrów dalej zauważyli osobę trzęsącą się z zimna i siedzącą po szyję w wodzie.
Policjanci szybko wyciągnęli wycieńczonego mężczyznę z rzeki, udzielili mu pomocy przedmedycznej, okryli kocem i wezwali pogotowie ratunkowe, które odwiozło mężczyznę do szpitala.
(KWP w Łodzi / KSP / mw / kp)