"Gwiazdy" krótkiego filmu o rozboju
Data publikacji 14.02.2008
Płoccy policjanci zatrzymali dwóch młodych chłopaków, którzy napadli na ekspedientkę w sklepie spożywczym i wyrwali jej z kasy pieniądze. Cały rozbój trwał zaledwie trzy sekundy, kamery nagrały rozbójniczą akcję bardzo precyzyjnie.
Akcja nabiera tempa: do sklepu wchodzi dwóch chłopaków. Ekspedienta wstaje, podchodzi do lady. Młodzi klienci na chwilę znikają między regałami, potem podchodzą do kasy. Kobieta nabija cenę za jakiś towar, automatycznie otwiera się szufladka z pieniędzmi.
Punkt kulminacyjny: jeden z chłopaków gwałtownie i mocno popycha ekspedientkę do tyłu, wyrywa z kasetki pieniądze i wraz z kumplem wybiega ze sklepu.
Scena finałowa: wyraźnie zaszokowana kobieta rozgląda się bezradnie, zaczyna chodzić nerwowo wzdłuż lady, z niedowierzaniem sprawdza raz jeszcze zawartość kasetki. Już pustej.
KONIEC.
Ale to tylko koniec nagrania z monitoringu sklepowego. Teraz akcja rozkręca się jeszcze bardziej. Wkraczają policjanci z sekcji kryminalnej i dochodzeniowo śledczej. Badają nagranie, przesłuchują świadków… zwykła policyjna robota. I w końcu finał: najpierw wpada jeden, a 13 lutego drugi sprawca. Mają 16 i 17 lat. Są uczniami płockich szkół, w domu u każdego z nich jest normalnie, żadnej patologii. Nigdy wcześniej nie mieli konfliktów z prawem, policja nie odnotowała ich za żadne wykroczenie w swoich kartotekach. Obaj przyznali się do rozboju. Dlaczego to zrobili? Mówią zgodnie, że sami nie wiedzą. Tak po prostu… potrzebowali pieniędzy. Wszystkie zresztą, a nie była to malutka suma, już wydali. Na swoje potrzeby.
Sąd zadecydował o trzymiesięcznym areszcie tymczasowym dla starszego. Młodszy jest w Policyjnej Izbie Dziecka, odpowie za swój wyczyn przed sądem rodzinnym.
Za rozbój grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.