Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Zemsta za złą jakość

Data publikacji 14.02.2008

Bialscy policjanci zatrzymali trzech sprawców rozboju na 27-letnim mężczyźnie i jego konkubinie. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że do policyjnego aresztu chwilę później dołączyli także sami poszkodowani. Okazało się bowiem, że para trudniła się handlem narkotykami, a dokonany na nich „napad” to wynik porachunków całej piątki.

O napadzie w jednym z mieszkań przy ul. Wolskiej w Białej Podlaskiej powiadomiła dyżurnego Policji po godz. 21.00 matka poszkodowanego. Oficer zaraz po otrzymaniu zgłoszenia wysłał policjantów pod wskazany adres. Kiedy funkcjonariusze przybyli na miejsce, w rozmowie z poszkodowanym 27-latkiem ustalili, że około godz. 21.00 do mieszkania weszło trzech mężczyzn. Grożąc domownikom pistoletem zażądali pieniędzy. Według relacji mężczyzny, jeden z napastników trzymając w ręku broń uderzył 27-latka w głowę. Wychodząc z mieszkania sprawcy skradli w sumie około 200 złotych oraz telefon komórkowy. O całym zdarzeniu 27-latek powiadomił mieszkającą w pobliżu matkę.

27-latek oraz jego 25-letnia konkubina podali policjantom rysopisy sprawców. Po przewiezieniu ich do komendy i okazaniu zdjęć osób notowanych przez Policję, kobieta bez żadnych wątpliwości rozpoznała trzech napastników. Dane sprawców zostały podane policyjnym patrolom.

Jeszcze tego samego dnia w ręce kryminalnych wpadł jeden z napastników, 40-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej, a niedługo potem jego 37-letni kompan. Policjanci znaleźli przy nich telefony komórkowe oraz narkotyki. Kiedy policjanci przeszukali mieszkanie jednego z zatrzymanych, zauważyli kręcącego się w pobliżu trzeciego z napastników. 43-latek na widok policjantów rzucił się do ucieczki, jednak po chwili został zatrzymany. Znaleziono przy nim telefon, który należał do 27-letniego poszkodowanego.

Cała trójka została umieszczona w policyjnym areszcie. W trakcie przesłuchania mężczyźni potwierdzili fakt pobytu w mieszkaniu 27-latka. Twierdzili, że przyszli do niego po zakup marihuany i amfetaminy, w sprzedaży, których od kilku lat specjalizował się 27-latek wraz z konkubiną. 40-latek przyznał się, że miał żal do dilera za to, ze oszukał go sprzedając mu narkotyki gorszej jakości. Mężczyźni zaprzeczyli, jakoby mieli pobić 27-latka. Potwierdzili jedynie kradzież jego telefonu.

Tego samego dnia policjanci zatrzymali narkotykowych dilerów. 27-latek wraz ze swoją konkubiną trafili do policyjnego aresztu. Wkrótce odpowiedzą za rozprowadzanie narkotyków.

Powrót na górę strony