Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Lublin: Miało być romantyczne spotkanie, zostały same długi

Data publikacji 14.02.2018

Z pewnością takiego finału romantycznej historii nie spodziewała się mieszkanka Włoch, która zamiast upragnionej randki, straciła kilkadziesiąt tys. złotych. Kobieta na portalu społecznościom poznała mężczyznę podającego się za żołnierza przebywającego na misji w Iraku. Amerykański komandos obiecał spotkanie w Polsce, prosząc o przekazanie pieniędzy na jego przelot i pobyt. Kobieta na konto amerykańskiego departamentu obrony przelała łącznie ponad 60 tys. zł. Zamiast wizji romantycznego spotkania z komandosem, zostały teraz długi. Sprawą zajmują się lubelscy policjanci.

Zgłoszenie o oszustwie przyjęli policjanci z KMP w Lublinie. Z relacji pokrzywdzonej  Polki, która obecnie mieszka we Włoszech wynika, że w grudniu  nawiązała internetową znajomość. Na portalu społecznościom przyjęła zaproszenie od 52-letniego Amerykanina. To co było intrygujące to fakt, że był żołnierzem amerykańskiej armii aktualnie przebywającym na misji w Iraku.

Bardzo szybko ta krótka internetowa znajomość między obydwojgiem zmieniła się w uczucie,  mimo tego, że nigdy się nie widzieli i nie słyszeli. Komandos podkreślał, że ze względów bezpieczeństwa nie posiada na misji telefonu komórkowego.

Po dwóch miesiącach znajomości para postanowiła się spotkać. Żołnierz chcąc poznać bliżej Polkę zaproponował spotkanie w Polsce. Urzeczywistnienie tych planów nie było jednak takie proste. Na przylot komandosa z misji i opłacenie jego dwumiesięcznego pobytu w Polsce potrzebna była spora suma pieniędzy i zgoda amerykańskiego departamentu obrony.

Kobieta rozpoczęła korespondencję mailową z urzędnikami departamentu. Wizja romantycznego spotkania była coraz bliżej. Polka trzykrotnie dokonała przelewów na wskazane w mailach konto. Łącznie przelała ponad kilkadziesiąt tys.  złotych. Jak jej obiecano, pieniądze zostaną jej zwrócone.

Okazało się szybko, że potrzebna jest kolejna wpłata. Kobieta nie tracąc nadziei na spotkanie udała się do banku, by zapytać o możliwość zaciągnięcia kredytu. Zapytana o cel pożyczki, opowiedziała swoją historię. W tym momencie marzenie o spotkaniu z komandosem prysło jak bańka mydlana. Pracownik banku słysząc tę miłosną opowieść  z Amerykaninem w tle zasugerował, że może to być oszustwo. Podobne podejrzenia o dokonanym przestępstwie potwierdziły się, kiedy kobieta zgłosiła się na Policję.

Zamiast wizji romantycznego spotkania z komandosem, zostały teraz długi.

Policjanci będą wyjaśniać sprawę tego oszustwa. Jednocześnie mundurowi apelują o rozsądek i ograniczone zaufanie w stosunku do nieznanych nam osób, także tych  poznanych przez internet. Czasem wystarczy po prostu zachować trzeźwość umysłu, by nie paść ofiarą wyrafinowanych naciągaczy.

AK

Powrót na górę strony