Zaangażowanie policjantów + szybkość działania = uratowane ludzkie życie
Dzięki szybkiej informacji, doskonałemu współdziałaniu i rozpoznaniu terenu, policjanci z Sulechowa uratowali 42-latka, który próbował targnąć się na swoje życie. Dyżurny z komisariatu rozmawiał z mężczyzną, a w tym czasie dzielnicowi próbowali odnaleźć go w lesie – zdążyli w ostatniej chwili.
W czwartek (1 marca) tuż przed godz. 10.00, dyżurny komisariatu Policji w Sulechowie odebrał zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, w którym dyspozytor poinformował go o mężczyźnie chcącym odebrać sobie życie. Z relacji dyspozytora wynikało, że mężczyzna jest zdesperowany. Dyżurny komisariatu, komisarz Rafał Gasztyk od razu podjął działania i zadzwonił do mężczyzny wypytując go o dane oraz adres zamieszkania i próbując ustalić gdzie znajduje się w tej chwili. Jednocześnie powiadomił dzielnicowych: aspiranta sztabowego Ryszarda Zamolskiego oraz sierżanta sztabowego Grzegorza Kujawę o zaistniałej sytuacji i polecił im sprawdzić miejsce zamieszkania mężczyzny. W czasie gdy dzielnicowi sprawdzali jego mieszkanie, dyżurny cały czas prowadził z nim rozmowę telefoniczną, chcąc zebrać jak najwięcej informacji i jednocześnie dać dzielnicowym czas na jego odnalezienie. Po chwili rozmowy, mężczyzna powiedział dyżurnemu, że znajduje się w lesie w okolicy Mozowa. Ta informacja od razu trafiła do dzielnicowych, którzy znając powagę sytuacji, natychmiast podjęli działania. Dzięki doskonałemu rozpoznaniu terenu oraz rejonu miejscowości Mozów, dzielnicowi wytypowali miejsce, w którym może się on znajdować się i pieszo ruszyli przez las. Po kilku minutach policjanci zauważyli w pobliżu ambony myśliwskiej mężczyznę, który rozmawiał z kimś przez telefon. Obok niego na belce ambony zawiązana była linka w kształcie pętli. Mężczyzna cały czas prowadząc rozmowę telefoniczną, wchodził właśnie na drabinę w kierunku zawiązanej liny. Dzielnicowi w kilka sekund dobiegli do ambony, z której go sprowadzili, a następnie doprowadzili do radiowozu. Mężczyzna nie posiadał żadnych obrażeń ciała, ale kontakt z nim był bardzo utrudniony. 42-letni mieszkaniec gminy Sulechów cały czas powtarzał, że ma dość takiego życia i chce je zakończyć. Policjanci wezwali na miejsce Pogotowie Ratunkowe, którego lekarz po zbadaniu mężczyzny, zdecydował o jego umieszczeniu w szpitalu.
To była trudna dla policjantów interwencja, ale jednocześnie dająca satysfakcję i świadomość, że dzięki swojemu ogromnemu zaangażowaniu w ustalenie miejsca pobytu mężczyzny oraz szybkości działania, świetnie wykonali najtrudniejsze zadanie - uratowali ludzkie życie. Sytuacje, w których liczy się każda minuta są częste w pracy policjanta, ale chwile w których ratuje się życie należą do wyjątkowych i jednocześnie najbardziej satysfakcjonujących.
Źródło: podinsp. Małgorzata Stanisławska
Komenda Miejska Policji w Zielonej Górze