Policjanci służą nawet po służbie
Policjantem jest się nawet po służbie. Udowodnił to dzielnicowy z Posterunku Policji w Szumowie, który jadąc z rodziną zatrzymał nietrzeźwego kierującego. Jak się okazało, 54-latek miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie. Nieodpowiedzialny kierowca stracił prawo jazdy. Również policjant z sokólskiego Wydziału Prewencji, wracając po służbie do domu zatrzymał pijanego kierowcę. Mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Natomolicjant z Wydziału Prewencji KWP zs. w Radomiu będąc po służbie w trakcie rodzinnego wyjazdu, na terenie gminy Grabów nad Pilicą zatrzymał kierującego, którego tor jazdy zwrócił uwagę czujnego funkcjonariusza. Policjant nie pozwolili mu dalej już jechać, przekazując go policjantom z kozienickiej komendy. Okazało się, że kierowca był pod wpływem alkoholu.
Dzielnicowy z Posterunku Policji w Szumowie, w miniony piątek, 02.03.br., około godziny 13.30, w czasie wolnym od służby, jechał ze swoim dzieckiem w kierunku miejscowości Cieciorki. W pewnym momencie zauważył przed sobą pojazd, którego kierowca wykonywał podejrzane manewry. Mężczyzna volkswagena zjeżdżał z prawego pasa ruchu na lewy, po czym ponownie wracał na prawy pas, gwałtownie przyspieszał, a po chwili hamował. Takie zachowanie kierowcy natychmiast wzbudziło czujność funkcjonariusza, który podejrzewał, że kierujący może znajdować się pod wpływem alkoholu. W momencie, kiedy kierowca volkswagena na chwilę zwolnił i zjechał na pobocze, policjant zachowując środki ostrożności, zajechał mu drogę i natychmiast pobiegł do kierującego. Podejrzenia funkcjonariusza potwierdziły się. Bełkotliwa mowa, utrudniony kontakt i woń alkoholu świadczyły o tym, że mężczyzna jest w stanie nietrzeźwości. Dzielnicowy natychmiast wyjął kluczyki ze stacyjki volkswagena i powiadomił dyżurnego jednostki. Jak się okazało, mieszkaniec gminy Zambrów, miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie. Nieodpowiedzialny 54–latek stracił prawo jazdy.
Teraz jego dalszym losem zajmie się sąd.
***
Przewodnik psa służbowego z Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Sokółce, w niedzielę, po godzinie 22.00 wracał po służbie do domu. W rejonie jednej z miejscowości w gminie Dąbrowa Białostocka funkcjonariusz zauważył opla, którego kierowca wykonywał podejrzane manewry - zjeżdżał na pobocze, a następnie do środka jezdni.
To niepewne zachowanie kierowcy od razu wzbudziło czujność policjanta. „Kierujący jechał w taki sposób, że stwarzał zagrożenie dla siebie i dla innych uczestników drogi. Musiałem się upewnić, że wszystko z nim w porządku” – mówi sierżant Daniel Klimuszko. Postanowił zatrzymać pojazd i sprawdzić przyczyny podejrzanego zachowania kierowcy. Przy użyciu świateł i klaksonu dawał sygnały kierującemu oplem, żeby ten się zatrzymał. Kiedy w końcu pojazd zjechał na pobocze, policjant podszedł do kierującego samochodem, przedstawił się i w trakcie rozmowy wyczuł od kierującego woń alkoholu. Następnie wezwał będących w służbie kolegów. Okazało się, że 31-latek miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Dodatkowo, po sprawdzeniu mężczyzny w policyjnych systemach informatycznych okazało się, że posiada on zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych obowiązujący do 2032 roku. Teraz jego dalszym losem zajmie się sąd.
Postawa sierżanta Daniela Klimuszko pokazała, że policjant zawsze jest na służbie i musi być przygotowanym na niespodziewane interwencje.
Sierżant Daniel Klimuszko jest funkcjonariuszem policji od 5 lat. Przewodnikiem psa służbowego został dwa lata temu, wcześniej pełnił służbę w Ogniwie Patrolowo-Interwencyjnym KPP w Sokółce. Jest instruktorem taktyki i technik interwencyjnych, prywatnie interesuje się sportem i trenuje kick boxing.
***
W piątek po południu policjant z Komendy Wojewódzkiej Policji zs. w Radomiu w czasie wolnym od pracy jadąc do Warszawy ze swoją żoną, która też jest policjantką, służy w CBŚP, na terenie gminy Grabów nad Pilicą zauważyli samochód osobowy marki Skoda Octavia, którego kierujący wykonywał „dziwne” manewry. To zjeżdżał do krawędzi jezdni, to znów powracał na środek pasa. Czujni funkcjonariusze bez chwili wahania dokonali obywatelskiego zatrzymania. Jak się okazało mężczyzna ledwo stał na nogach, był pijany. Wtedy funkcjonariusz powiadomili dyżurnego kozienickiej Policji.
Policjanci nie pozwolili już odjechać nietrzeźwemu kierowcy. Po przyjeździe patrolu mężczyzna został poddany badaniu na zawartość alkoholu w organizmie. To wykazało, że 69-letek ma ponad dwa promile. Mężczyzna podczas kontroli miał prawo jazdy stwierdzające uprawnienia do kierowania niemal na wszystkie kategorie. Zgodnie z obowiązującymi przepisami funkcjonariusze zatrzymali kierującemu ten dokument.
Teraz mężczyzna odpowie za swoje nieodpowiedzialne zachowanie przed sądem. Kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości to przestępstwo zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności, zakazem prowadzenia pojazdów oraz wysoką nawiązką finansową.
(KWP w Białymstoku / KWP zs. w Radiomiu / mw / mg)