Zatrzymany sprawca fałszywego alarmu bombowego
Policjanci z komisariatu w Jasienicy zatrzymali 24-letniego sprawcę fałszywego alarmu bombowego. Głupi żart mężczyzny sparaliżował pracę banku i zaangażował w akcję policjantów oraz pozostałe służby ratownicze. Już przyznał się do przestępstwa. Jak oświadczył, nie spodziewał się, że zostanie namierzony. Grozi mu do 3 lat więzienia.
Dochodziła godzina 15.30, gdy do dyżurnego Państwowej Straży Pożarnej w Jasienicy dotarła wiadomość o podłożonym w banku ładunku wybuchowym. Rozmówca nie przedstawił się. Powiedział jedynie, że bomba za chwilę wybuchnie i przerwał połączenie. Na miejsce natychmiast zostali skierowani policjanci i pozostałe służby ratownicze. Z banku ewakuowano 14 osób. Policyjni pirotechnicy sprawdzili wszystkie pomieszczenia. Na szczęście w środku żadnej bomby nie było. Alarm okazał się fałszywy. Od razu zaczęło się poszukiwanie autora głupiego żartu.
Niemal w tym samym czasie policjanci zostali wezwania na interwencję domową. Z informacji wynikało, że sprawcą awantury jest 24-latek, który grozi domownikom śmiercią. Przed przyjazdem policyjnego patrolu mężczyzna uciekł z mieszkania. Policjanci bardzo szybko namierzyli i zatrzymali awanturnika. Szybko wyszło na jaw, że to on jest również autorem fałszywego alarmu bombowego. W trakcie rozmowy mężczyzna przyznał się do wywołania alarmu. Policjantom oświadczył, że korzystał ze swojego telefonu komórkowego i jak stwierdził, nie spodziewał się tego, że zostanie ustalony i zatrzymany.
Wkrótce stanie przed sądem. Grozi mu kara nawet do 3 lat więzienia. Prawdopodobnie będzie też musiał pokryć koszty akcji ratowniczej.