Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Policjanci uratowali desperatów

Oleśniccy policjanci uratowali życie 27-letniemu mężczyźnie. Pokrzywdzony zadzwonił na numer alarmowy mówiąc, że podciął sobie żyły i mocno krwawi. Mimo braku informacji o dokładnym miejscu zamieszkania oficer dyżurny ustalił miejsce pobytu dzwoniącego. Na szczęście pomoc przyszła na czas. Rypiński dyżurny i policjanci z prewencji również zapobiegli tragedii. Dosłownie w ostatniej chwili wyważyli drzwi i weszli do mieszkania, w którym 34-latek chciał odebrać sobie życie. Policjanci wspólnie ze strażakami zdjęli z jego szyi pętlę i czuwali nad nim do czasu przyjazdu pogotowia. Dzięki błyskawicznej akcji pajęczańskich policjantów żyje również 25-letni mieszkaniec powiatu. Mężczyzna usiłował odebrać sobie życie skacząc z balkonu mając na szyi zawiązaną linkę.

Kilka dni temu tuż przed godziną 22.00 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy odebrał niecodzienny telefon. Jego rozmówca powiedział, że podciął sobie żyły na ręce i mocno krwawi. Kiedy dyżurny próbował dowiedzieć się gdzie znajduje się mężczyzna kontakt z nim się urwał. Policjant kilkukrotnie próbował oddzwonić i skontaktować się z mężczyzną, aby ustalić gdzie się znajduje. Po kilku nieudanych próbach nawiązania połączenia mężczyzna odebrał telefon. Nie potrafił jednak wskazać adresu, pod jakim się znajduje określając bełkotliwie, że jest gdzieś niedaleko rynku i wieży.

Dyżurny niezwłocznie podjął czynności, aby ustalić skąd telefonował mężczyzna. Kiedy posiadał już prawdopodobny adres jego pobytu niezwłocznie wysłał tam patrol. Skierowani na miejsce funkcjonariusze znaleźli w otwartym mieszkaniu na podłodze, w kałuży krwi mężczyznę. Natychmiast rozpoczęli ratowanie jego życia. Na rany nałożyli opatrunek uciskowy tamujący krwawienie. Do czasu przybycia karetki monitorowali funkcje życiowe poszkodowanego i rozmawiali z nim, aby nie dopuścić do utraty przytomności. Następnie opatrzonego mężczyznę przekazali załodze karetki pogotowia.

Okazało się, że poszkodowanym jest 27-letni mieszkaniec Oleśnicy. W czasie zdarzenia był nietrzeźwy, w wydychanym powietrzu miał 2 promile alkoholu, co znacznie utrudniało komunikowanie się z nim. Obecnie znajduje się już pod opieką specjalistów.

Zdecydowane i szybkie działania policjantów najprawdopodobniej uratowały życie 27-latka.

***

Wczoraj (11.03.18) dyżurny rypińskiej policji otrzymał zgłoszenie od mężczyzny, który oświadczył, że jego kolega prawdopodobnie chce popełnić samobójstwo, ponieważ wysłał mu pożegnalnego sms-a. Telefon 34-latka już nie odpowiadał. Liczyła się każda sekunda. Dyżurny, nie tracąc chwili, wysłał na miejsce patrol prewencji, który znajdował się najbliżej adresu desperata. Jednocześnie powiadomił straż pożarną.

Na miejscu policjanci zastali zamknięte drzwi, nikt nie reagował na pukanie, a wewnątrz paliło się światło. Dyżurny natychmiast wydał polecenie: "wyważyć drzwi i wejść do środka". Okazało się, że to była słuszna decyzja. W jednym z pokoi funkcjonariusze zastali wiszącego mężczyznę, z którym nie było żadnego kontaktu.

Policjanci, wspólnie ze strażakami, nie tracąc ani chwili zdjęli linkę z jego szyi, jednak mężczyzna nadal nie dawał żadnych oznak życia. Jeden z funkcjonariuszy przystąpił do reanimacji. Wtedy, na szczęście, wyczuł jeszcze jego słabnący oddech. Desperatowi podali tlen i monitorowali jego czynności życiowe do czasu przyjazdu karetki.

Uratowany 34-latek został przekazany załodze pogotowia ratunkowego, która udzieliła mu pomocy medycznej, a następnie przewiozła na obserwację do szpitala.

***

10 marca 2018 roku w godzinach popołudniowych pajęczańscy policjanci zostali wezwani na interwencję domową. Ze zgłoszenia wynikalo, że młody mężczyzna grozi odebraniem sobie życia. Gdy funkcjonariusze weszli pod wskazany adres na teren posesji usłyszeli krzyki. Na balkonie budynku, na piętrze, zauważyli mężczyznę znajdującego się od zewnętrznej strony barierki balkonu. Miał założoną na szyi linkę, której drugi koniec był przywiązany do barierki. Szarpał się ze stojącą na balkonie kobietą, która trzymała go za ubranie powstrzymując  przed skokiem. W pewnym momencie mężczyzna wyszarpnął się i skoczył z balkonu, gdzie został natychmiast złapany przez jednego z policjantów, który podtrzymywał go w górze zapobiegając tym samym zaciśnięciu się pętli. Drugi z policjantów pobiegł na balkon i odwiązał linkę. Mężczyzna znajdował się pod wpływem alkoholu. Był pobudzony i agresywny. Został obezwładniony przez policjantów i przekazany zespołowi pogotowia ratunkowego.

(KWP we Wrocławiu / KWP w Bydgoszczy / KWP w Łodzi / kp/ mw)

 

  • KWP w Bydgoszczy

  • dyżurny
  • Policjanci przy radiowozie
Powrót na górę strony