Zgłosił kradzież, której nie było
Olsztyńscy policjanci zatrzymali 43-letniego mężczyznę, który zgłosił kradzież samochodu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że do przestępstwa w ogóle nie doszło. Mieszkaniec jednej z podwarszawskich miejscowości chciał w ten sposób wyłudzić odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej. Teraz Robert S. odpowie nie tylko za powiadomienie o niepopełnionym przestępstwie, ale także za oszustwo. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
Jakiś czas temu do komendy miejskiej Policji w Olsztynie zgłosił się mieszkaniec jednej z podwarszawskich miejscowości. Poinformował on funkcjonariuszy, że ubiegłej nocy z ulicy Polnej w Olsztynie został skradziony jego samochód. Policjanci zajmujący się przestępczością samochodową od razu zajęli się tą sprawą. Bardzo dokładnie przeanalizowali okoliczności kradzieży. Z ich ustaleń wynikało, że właściciel skradzionej skody fabia, nie przyjechał do Olsztyna w tym dniu, w którym twierdził. Jak się okazało, 43-latek pojawił się dopiero w dniu zgłoszenia fikcyjnej kradzieży.
Wczoraj rano Robert S. został zatrzymany. Zebrany materiał dowodowy w tej sprawie pozwolił na przedstawieniu mu zarzutów zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie oraz oszustwa. 43-latek nie kwestionował swojej winy. Jak ustali policjanci, mężczyzna zgłosił o fikcyjnej kradzieży po to, aby uzyskać 20.000 złotych odszkodowania z firmy ubezpieczeniowej.
Wobec mężczyzny zastosowano policyjny dozór, poręczenie majątkowe w wysokości 15.000 złotych oraz zabezpieczenie majątkowe na poczet przyszłych kar i grzywien. Za popełnione przestępstwa Robertowi S. grozi do 8 lat pozbawienia wolności.