Biała Podl.: Telefon na Policję uratował życie
Do dyżurnego wisznickiego komisariatu zadzwonił mieszkaniec gminy Sosnówka, informując, że od soboty nie widział swojej samotnie mieszkającej starszej sąsiadki. Skierowani na miejsce policjanci po wyważeniu drzwi do domu znaleźli w środku leżącą na podłodze osłabioną i wyziębioną kobietę. Okazało się, że schorowana 89-latka zasłabła i przewróciła się na podłogę, nie mogąc z niej wstać. Przeleżała w nieogrzewanym pomieszczeniu kilkanaście godzin. Została przekazana załodze karetki pogotowia i przewieziona do szpitala.
W niedzielę po godzinie 12.00 dyżurny wisznickiego komisariatu odebrał telefon od mieszkańca gminy Sosnówka. Mężczyzna niepokoił się o sąsiadkę, która mieszka samotnie, a której nie widział od soboty. Dzwoniący próbował sprawdzić, co dzieje się z sąsiadką, jednak drzwi do jej domu były zamknięte, a kobieta nie odpowiadała na nawoływania.
Dyżurny natychmiast wysłał na miejsce dwóch policjantów. Okazało się, że nie mogą oni wejść do domu, gdyż drzwi są zamknięte od środka, a w zamku tkwi klucz. Nikt nie odpowiadał na ich stukanie do drzwi i okien. Nie czekając na przyjazd innych służb ratunkowych, mundurowi wyważyli drzwi i weszli do środka.
Policjanci znaleźli w kuchni półprzytomną i wyziębioną 89-latkę. Okazało się, że schorowana kobieta zasłabła i przewróciła się na podłogę, nie mogąc z niej wstać. Przeleżała w nieogrzewanym pomieszczeniu kilkanaście godzin. Kobieta została przekazana załodze karetki pogotowia i przewieziona do szpitala.