Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Policjanci ratują życie

Data publikacji 30.03.2018

Policjanci z Komendy Miejskiej w Ostrołęce ruszyli na pomoc samobójczyni. Kobieta leżała nieprzytomna w swoim pokoju. Mundurowi reanimowali 34-latkę i zapobiegli tragedii. Z kolei Funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu pomogli załamanemu mężczyźnie, który poinformował pracownika Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych ITAKA o tym, że chce się zabić. Dyżurni z Głubczyc i Kluczborka również udzielili pomocy mieszkańcom swoich miast. W pierwszym przypadku, funkcjonariusz pomógł kobiecie, której mąż stracił przytomność. W drugim, policjanci w rozmowie odwiedli mężczyznę od zamiaru targnięcia się na swoje życie. Prawdopodobnie, dzięki ich działaniu nie doszło do tragedii.

W środę, 28.03.2018 r., nastolatka poinformowała policjantów z Ostrołęki (woj. mazowieckie) o tym, że jej mama chce popełnić samobójstwo.

Okazało się, że 34-latka zamknęła się w swoim pokoju. Zza drzwi słychać było jedynie szum suszarki. Aby dostać się do pomieszczenia, mundurowi wybili szybę w drzwiach. Kobieta leżała na łóżku - była nieprzytomna. Policjanci udzielili jej pierwszej pomocy. Następnie 34-letnią mieszkankę Ostrołęki przewieziono karetką pogotowia do szpitala.

***

W nocy z 28 na 29 marca br., pracownik Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych ITAKA poinformował oficera dyżurnego przemyskiej komendy o tym, że jeden z mieszkańców Przemyśla (woj. podkarpackie) chce się zabić. Dodał również, że w trakcie rozmowy desperat rozłączył się i już nie odbiera telefonu. Zany był tylko adres jego zamieszkania.

Okazało się, że we wskazanym miejscu był sklep spożywczy, jednak policjanci z Wydziału Wywiadowczo-Interwencyjnego szybko ustalili właściwy adres. Mieszkanie było zamknięte - nikt nie otwierał, mimo wielokrotnego pukania. Z wnętrza słychać było jedynie jęki. Funkcjonariusze nie chcąc tracić cennego czasu weszli do pomieszczenia przez okno.

Na podłodze leżał mężczyzna. Kontakt z nim był utrudniony. Mundurowi zauważyli, że na stole stała butelka po alkoholu i rozsypane tabletki. Dobudzili mężczyznę – w rozmowie z nim ustalili, że zadzwonił do fundacji, bo chciał porozmawiać o swoich problemach i o myślach samobójczych.

Na szczęście nie zdążył zażyć tabletek - wypił tylko alkohol. Oficer dyżurny przemyskiej komendy wezwał karetkę pogotowia ratunkowego - niedoszły samobójca trafił do szpitala.

***

W Głubczycach dyżurny komendy - asp. sztab. Janusz Skwarek, odebrał telefon od zrozpaczonej mieszkanki miasta. Okazało się, że jej mąż upadł na podłogę, zaczął się dusić i stracił przytomność. Dyżurny telefonicznie instruował kobietę o dalszym postępowaniu. W tym samym czasie skontaktował się z pogotowiem i powiadomił o całej sytuacji. Asp. sztab. Janusz Skwarek, kontynuował rozmowę z kobietą aż do przybycia zespołu pogotowia ratunkowego.

Mężczyzna obecnie przebywa już w domu, a jego zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Druga sytuacja miała miejsce w Kluczborku. Tam do asp. sztab. Piotra Dąbeka oraz asp. Andrzeja Zubina zgłosiła się młoda kobieta, która pokazała im sms z informacją, że 27-latek znajduje się w lesie i chce odebrać sobie życie.

Dyżurny po kilkunastu próbach dodzwonił się do mężczyzny. W trakcie rozmowy odwiódł go od zamiaru targnięcia się na swoje życie. Policjant ustalił też jego położenie i wysłał w to miejsce patrol. Funkcjonariusze przekazali 27-latka pod opiekę zespołu ratunkowego. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.

(KWP w Radomiu/KWP w Rzeszowie/ KWP w opolu/ab)

 

Powrót na górę strony