Z więzienia do aresztu
Policjanci, po pościgu zatrzymali 23-letniego kielczanina i 20-letniego mieszkańca Starachowic, którzy pobili i okradli przypadkowego przechodnia. Bandyci tego samego dnia wyszli z więzienia. Teraz prawdopodobnie znowu wrócą za kratki.
Policjant wraz ze strażnikiem miejskim schwytali bandytów zaraz po zgłoszeniu. Napastnicy nie mieli szans na ucieczkę, byli pijani. Badanie wykazało u nich ponad dwa promile alkoholu w organizmie.
Pokrzywdzony, 37-letni mieszkaniec podkieleckiej gminy, wracał do domu. Zaczepiło go dwóch mężczyzn. Zapytali o papierosa, a gdy go nie dostali, zażądali pieniędzy. Ofiara chciała uciec, ale bandyci przytrzymali go. Bijąc pięściami i grożąc, że pozbawią go życia zabrali mu plecak z drobnymi zakupami. Pomimo, że jak stwierdził pokrzywdzony, wcześniej wypił kilka piw, udało mu się uciec i powiadomić policję. Dzięki szybkiej reakcji policjanta bandyci już są "pod kluczem". Jeden z nich twierdzi, że nigdy nie był karany, pewnie za niewinność razem ze swoim kompanem siedział w więzieniu.
Oprawcy zostali zatrzymani w dniu opuszczenia przez nich więziennej bramy, gdzie przebywali za rozboje, kradzieże, bójki i pobicia. Kiedy wytrzeźwieją mogą tam wrócić, ale tym razem na 12 lat.