Policjanci służą również po służbie
Gdyby nie szybka i zdecydowana reakcja stołecznego policjanta po służbie, mogłoby dojść do tragedii. Sierż. Adrian Czernikarz, swoją postawą udowodnił, że policjantem jest się w każdej chwili, nie tylko będąc na służbie. Uratował ofiarę wypadku na drodze krajowej nr 12/17. Udzielił pierwszej pomocy i do czasu przyjazdu karetki pogotowia monitorował stan poszkodowanej kobiety. W Krasnobrodzie nietrzeźwy kierujący pojazdem marki Opel wjechał w pustostan. Jego jazdę zakończoną kolizją widział lubelski policjant, będący w czasie wolnym od służby. Kiedy zauważył, że mężczyzna jest pod działaniem alkoholu – zabezpieczył kluczyki pojazdu i nie pozwolił sprawcy oddalić się z miejsca do czasu przyjazdu mundurowych z miejscowego posterunku.
Sierż. Adrian Czernikarz z Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego KSP wracając z urlopu, zobaczył na na drodze krajowej nr 12/17 wypadek drogowy. Dwa pojazdy osobowe zderzyły się ze sobą, na skutek czego, jeden z nich wypadł z drogi. Siła uderzenia była tak duża, że kobieta, która nim kierowała wypadła przez boczną szybę i upadła na ziemię 15 metrów dalej.
Policjant natychmiast ruszył na pomoc. Widząc nieprzytomną kobietę, sprawdził jej czynności życiowe. Gdy przekonał się, że nie oddycha i ma słabo wyczuwalne tętno, natychmiast przystąpił do resuscytacji. Na szczęście kobieta po około 2 minutach zaczęła oddychać, a po 10 minutach częściowo odzyskała świadomość. Do czasu przyjazdu karetki pogotowia policjant stabilizował głowę poszkodowanej i sprawdzał czynności życiowe.
Sierż. Adrian Czernikarz jest policjantem od sześciu lat. Brał udział w wielu akcjach ratunkowych. To był pierwszy przypadek w jego życiu, że ratował człowieka w czasie wolnym od służby.
***
Wczoraj dyżurny zamojskiej komendy został powiadomiony, że w Krasnobrodzie kierujący oplem wjechał w stojący w rowie pustostan. Świadek zdarzenia poinformował również, że kierujący pojazdem nie potrzebuje pomocy medycznej. Dodał, iż kierowca jest nietrzeźwy, dlatego też zabrał mężczyźnie kluczyki i oczekiwał z nim do przybycia miejscowej policji.
Kierującym oplem okazał się 52-letni mieszkaniec gminy Adamów, który na łuku drogi jechał zbyt szybko, nie zapanował nad pojazdem i wjechał do rowu uderzając w stojący tam stary opuszczony budynek. Policjanci zbadali trzeźwość kierującego – wynik wskazał, iż w jego organizmie było prawie dwa promile alkoholu.
Świadkiem zdarzenia był policjant na co dzień pełniący służbę w Lublinie w I Komisariacie Policji. Jednak wczoraj nie był w służbie, pomimo tego zareagował i nie pozwolił nietrzeźwemu kierowcy oddalić się z miejsca kolizji.
Kierowca, który prowadzi pojazd w stanie nietrzeźwości popełnia przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 2. Stwarza również realne zagrożenie dla bezpieczeństwa swojego oraz innych uczestników ruchu drogowego. Jazda na „podwójnym gazie” może zakończyć się tragicznie nie tylko dla nieodpowiedzialnego kierowcy, ale również dla osób, które przypadkiem napotka na swojej drodze.
(KSP / KWP w Lublinie / kp)