Lublin: Policjanci wyprowadzili rodzinę z płonącego mieszkania
Do groźnego pożaru jednego z mieszkań doszło dziś wczesnym rankiem w Lublinie. Jako pierwsi ze służb, na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci. Funkcjonariusze, z zajętego ogniem i gęstym dymem mieszkania wyprowadzili na zewnątrz starszą kobietę oraz jej syna. Po udzieleniu im pierwszej pomocy przekazali następnie załodze karetki pogotowia, która przewiozła ich do szpitali. Do szpitala trafił też jeden z policjantów IV komisariatu, który w wyniku tej akcji ratunkowej doznał poparzeń ciała.
Do pożaru doszło dziś przed godz. 6. rano. Dyżurny Policji otrzymał zgłoszenie o tym, że pali się jedno z mieszkań bloku przy ul. Pozytywistów w Lublinie.
Na miejsce natychmiast zostały wysłany patrol. Policjanci pojawili się na miejscu zdarzenia jako pierwsi ze służb. W drodze do usytuowanego na II piętrze mieszkania, na klatce schodowej zastali sąsiadów. Funkcjonariusze weszli do zajętego płomieniami ognia i gęstym dymem mieszkania. Tam znajdowała się 92-letnia kobieta wraz z 52-letni synem.
Policjanci ruszyli na ratunek i po chwili wyprowadzili rodzinę na zewnątrz, udzielili pierwszej pomocy, a później przekazali przybyłej na miejsce załodze karetki pogotowia.
Zarówno kobieta, jak i jej syn zostali zabrani do szpitali. 52-latek ma poważne poparzenia ciała. Z kolei w wyniku akcji ratunkowej z obrażeniami do szpitala trafił także jeden z funkcjonariuszy. Policjant z IV komisariatu doznał m.in. poparzeń.
Strażacy, którzy przyjechali na miejsce ugasili pożar. Trwa ustalanie przyczyn pożaru. Niewykluczone, że mogło do niego dojść na skutek zaprószenia ognia w jednym z pomieszczeń.
AK