Wyrodny syn trafił do aresztu
Na trzy miesiące do aresztu trafił 39-latek, który skatował własną matkę. Pijany mężczyzna bez powodu wpadł w szał, zdemolował mieszkanie 68-latki i ją pobił. Kobieta z ciężkimi obrażeniami głowy trafiła do szpitala. Wyrodny syn, który niedawno opuścił mury więzienia, znowu trafił za kratki.
W poniedziałek o godzinie 18.00, policjanci z radlińskiego komisariatu zostali wezwani na interwencję domową przy ulicy Kominka. Na miejscu mundurowi zastali zgłaszającą osobę, która wskazała im mężczyznę odchodzącego spod bloku. Miał to być sprawca przemocy domowej. Policjanci wylegitymowali 39-latka. Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że mężczyznę trzeba niezwłocznie zatrzymać i doprowadzić do Prokuratury Rejonowej w Raciborzu celem wykonania z nim czynności procesowych. W rozmowie z sąsiadami ustalono, że między 39-latkiem, a jego matką doszło do awantury. W częściowo zdemolowanym mieszkaniu panował nieporządek. Na kanapie siedziała kobieta z widocznymi siniakami i zakrwawioną twarzą. Miała też potargane ubrania. 68-latka oświadczyła, że pobił ją syn. Kobieta nie była w stanie wytłumaczyć, co było powodem jego agresji. Przybyłe na miejsce pogotowie przewiozło kobietę do szpitala. Jej stan lekarze określili jako ciężki. Podejrzanego o pobicie matki 39-latka przewieziono na komendę, gdzie sprawdzono jego trzeźwość. W organizmie agresora było ponad 2,5 promila alkoholu. Mężczyzna po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut spowodowania średniego uszczerbku na zdrowiu i uszkodzenia mienia. Prokurator analizując materiał dowodowy nie miał wątpliwości, co do umyślności bestialskiego zachowania w stosunku do matki. Wczoraj podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu wyrodnego syna. Jak ustalono, 39-latek był już wielokrotnie karany i odsiadywał wyroki w zakładach karnych. Teraz grozi mu kolejne 5 lat więzienia.
(KWP w Katowicach / kp)