Na czym polegał profesjonalizm dyżurnego, a tragizm sytuacji?
Tragizm i powaga sytuacji, a profesjonalizm białostockiego dyżurnego. O co w tej całej historii chodzi? Policjant otrzymuje zgłoszenie od mężczyzny z zagranicy, że jego znajoma targnęła się na swoje życie. Zgłaszający nie potrafi wskazać adresu, gdzie kobieta przebywa. Podaje jedynie jej numer telefonu zaznaczając, że nie odbiera ona połączeń. Dyżurny posiadając tak znikome informacje nie poddał się jednak.
Wczoraj, w nocy, tuż po godzinie 1.00, policjant otrzymuje zgłoszenie od zdenerwowanego mężczyzny z zagranicy, że jego znajoma targnęła się na swoje życie. Dodał, że połknęła dużą ilość tabletek, a o całej sytuacji poinformowała go przez Internet. Zgłaszający nie potrafił wskazać adresu, gdzie kobieta przebywa. Podał jedynie jej numer telefonu zaznaczając, że nie odbiera połączeń. Dyżurny posiadając tak znikome informacje nie poddał się jednak i zaczął błyskawicznie działać. Natychmiast wykręcił numer do 29-latki. Ta jednak nie odbierała. Policjant postanowił działać do skutku. Wybierał numer kilkanaście razy, aż kobieta odebrała połączenie. I uwaga... 29-latka nie rozłączyła rozmowy z dyżurnym, a policjant umiejętnie podtrzymywał dialog do chwili przyjazdu patrolu Policji. Mało tego dyżurnemu udało się ustalić adres zamieszkania kobiety, dzięki czemu patrol Policji szybko tam dotarł. Dzięki profesjonalnej postawie policjanta udało się zapobiec tragedii. A jak widać, zgłoszenie to nie było łatwe i dotyczyło walki o życie białostoczanki.
(KWP w Białymstoku / kp)