Pięć lat za jeden "kęs"
Kieleccy policjanci zatrzymali nietrzeźwego 55-letniego mieszkańca tego miasta. Mężczyzna podczas obezwładniania go pogryzł jednego z funkcjonariuszy. Drugi z policjantów ma wyłamany palec u ręki. O interwencję prosiła żona zatrzymanego.
Wszystko rozegrało się późnym wieczorem na jednym z kieleckich osiedli. Kiedy wezwani na interwencję domową policjanci weszli do mieszkania, nietrzeźwy awanturnik oznajmił im, że nic się nie dzieje, a on właśnie zamierza iść spać. Jego żona zażądała jednak by jej nietrzeźwego małżonka, nie zameldowanego w tym mieszkaniu, policjanci zabrali do wytrzeźwienia. Twierdziła, że wywołał on awanturę domową w trakcie, której groził jej i synowi pozbawieniem życia.
Gdy policjanci grzecznie poprosili mężczyznę by wyszedł z nimi z mieszkania mężczyzna dostał tzw. białej gorączki. Podczas obezwładniania go ugryzł jednego z policjantów w nadgarstek, a drugiemu podczas szamotaniny wyłamał palec prawej ręki. Po wytrzeźwieniu będzie doprowadzany do prokuratury. Grozi mu nawet do 5 lat pozbawienia wolności.