Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

W codziennej służbie ratują życie

Data publikacji 20.11.2018

W sobotę, 17 listopada br. dzielnicowy z Suchej Beskidzkiej uratował chorego mężczyznę, który chciał skoczyć z II piętra budynku. W niedzielę natomiast policjanci Komisariatu Policji w Libiążu uratowali mężczyznę z płonącego mieszkania. W gminie Otyń na numer alarmowy zadzwoniła osoba, która poinformowała, że mężczyzna chce popełnić samobójstwo. Interwencja policjanta z lublińskiej komendy zapobiegła tragedii w domu jednorodzinnym, w którym zapalił się komin. Dzięki natychmiastowej reakcji policjantów nie doszło tragedii.

W sobotę pracownica ośrodka leczenia uzależnień z powiatu suskiego powiadomiła służby o mężczyźnie – pensjonariuszu ośrodka, który stoi na parapecie okna swojego pokoju na II piętrze i chce wyskoczyć.

Na miejsce udał się patrol dzielnicowych z Suchej Beskidzkiej. Jeden z policjantów pozostał na zewnątrz budynku i rozmawiał z mężczyzną, a drugi pobiegł na drugie piętro budynku, celem udzielenia mu pomocy. Będąc w drzwiach pokoju, nawiązał rozmowę z mężczyzną, który był bardzo nerwowy.  Po chwili mężczyzna zachwiał się i zaczął się niebezpiecznie zsuwać po daszku pod oknem. Dzielnicowy natychmiast podbiegł do okna, chwycił mężczyznę za nogę i za ubranie i wciągnął go do środka. Tam też pomocy udzielił ratownik medyczny i pracownica ośrodka.

Dziś do Komendy Powiatowej Policji w Suchej Beskidzkiej przyszedł właściciel ośrodka, który osobiście chciał serdecznie podziękować policjantom za szybkie i sprawne działania w celu uratowania jego pensjonariusza, a szczególnie mł.asp. Pawłowi Bercalowi za tak odważną postawę. Mężczyzna stwierdził, że cały personel bardzo przeżył tą interwencję, która na szczęście zakończyła się pomyślnie, gdyż od początku działania ośrodka, czyli od 10 lat, jeszcze nigdy nic podobnego ich nie spotkało.

***

W samą porę zainterweniowali w niedzielę policjanci Komisariatu Policji w Libiążu. Około godz. 16:00  sierż. szt. Ireneusz Miarka i sierż. Mateusz Kowalski w trakcie patrolowania ul. Jazdówka zauważyli wydobywające się z pustostanu gęste kłęby dymu. Nie zastanawiając się długo, podjęli interwencję.

Podejrzewając, że w środku mogą znajdować się osoby, natychmiast przystąpili do sprawdzenia palącego się budynku wiedząc, że czas gra decydującą rolę. W jednym z pomieszczeń zauważyli śpiącego mężczyznę, którego niezwłocznie wynieśli na zewnątrz.

Na miejsce zdarzenia przybyła załoga Państwowej Straży Pożarnej z Chrzanowa, a także załoga pogotowia, która zabrała 62 letniego mężczyznę do szpitala, celem przeprowadzenia dalszych badań kontrolnych.

***

Ludzkie życie ma wartość największą. Wiedzą o tym nowosolscy policjanci, którzy każdego dnia i każdej nocy dbają o bezpieczeństwo, chroniąc zdrowie i życie mieszkańców powiatu. W poniedziałek, 19 listopada br. w godzinach wieczornych dyżurny nowosolskiej jednostki otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że mężczyzna chce popełnić samobójstwo.

Policjanci Wydziału Prewencji – sierż. Sebastian Sobol i sierż. Krystian Stolarz natychmiast włączyli sygnały dźwiękowe i błyskowe i pojechali we wskazane miejsce. Zastali 42-latka, który będąc pod wpływem alkoholu, przygotował się do tego ostatniego, desperackiego kroku.

Szybka interwencja policjantów udaremniła próbę targnięcia się na własne życie. Dzięki profesjonalnie przeprowadzonej rozmowie, empatii i wyczuciu policjanci odwiedli mężczyznę od desperackiego kroku, tym samym ratując mu życie. Mundurowi sprawdzili jego stan trzeźwości. Badanie wykazało, że miał ponad dwa promile alkoholu.

Natychmiastowa reakcja policjantów z nowosolskiej jednostki spowodowała, że mieszkaniec gminy Otyń, który zapowiadał chęć odebrania sobie życia jest pod opieką lekarzy i jego życiu nic już nie zagraża. To kolejna interwencja, podczas której nowosolscy policjanci potwierdzili, że ratowanie ludzkiego życia jest priorytetem ich codziennej służby.

***

Policjant pracujący w Wydziale Ruchu Drogowego lubińskiej komendy w trakcie drogi na służbę, przejeżdżając przez miejscowość Turów zauważył w jednym z budynków duże zadymienie i płomienie wydobywające się z komina na wysokość około 2 metrów. Niezwłocznie poinformował o tym dyżurnego. Zaalarmował również właściciela domu, który kompletnie nie był świadom zagrożenia. W mieszkaniu znajdowały się jeszcze cztery osoby. Funkcjonariusz z uwagi na ryzyko zaczadzenia polecił wszystkim opuszczenie budynku, a sam sprawdził pomieszczenia mieszkalne. Kiedy miał pewność, że nikogo już nie ma, policjant, który służy również jako strażak ochotnik w OSP w Orzeszkowie, mając stosowną wiedzę, sprawdził również pomieszczenie, w którym znajdował się kocioł oraz pomieszczenie przylegające do przewodu kominowego, w celu ujawnienia rozszczelnienia.

Po przyjeździe straży pożarnej, przekazał informacje dowódcy, a sam udał się na służbę.

(KWP w Krakowie / KWP w Gorzowie Wlkp. / KWP we Wrocławiu / mm / mg)

 

 

Powrót na górę strony