Zniszczył 45 elewacji, za szkody zapłacą rodzice
45 zniszczonych elewacji i znaków drogowych to wstępny bilans "twórczości" 15-letniego grafficiarza z Mielca. Choć straty materialne nie zostały jeszcze w pełni oszacowane, to już teraz można mówić o kosztach liczonych w tysiącach złotych. Sprawa chłopca przekazana zostanie do sądu rodzinnego i nieletnich. Koszty naprawienia wyrządzonych przez niego szkód będą musieli ponieść jego rodzice.

15-letni chłopiec jest uczniem jednego z gimnazjów. Swoje działania traktuje lekkomyślnie, w kategoriach dziecięcego buntu wyrażonego malunkiem na ścianie. Zniszczył w ten sposób ściany bloków mieszkalnych, elewacje sklepów, hurtowni oraz znaki drogowe.
Graffiti malował w nocy. Matka chłopca pracuje na trzy zmiany stąd korzystał z jej nieobecności. Zazwyczaj około godziny 2 wychodził z mieszkania i malował w pośpiechu napis w zaplanowanym miejscu. Swoją działalność kontynuował od listopada 2005 roku.