Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Pijani rodzice

Data publikacji 13.03.2008

Policjanci zatrzymali kolejnych nieodpowiedzialnych rodziców, którzy opiekowali się dziećmi będąc pod wpływem alkoholu. W takim stanie w Wierzbicy, Płońsku i Pułtusku, "rodzice" sprawowali opiekę nad swoimi dziećmi. Jednak niechlubną rekordzistą okazała się 28-letnią mieszkanka Nowego Stawu. Kobieta miała ponad 4 promile alkoholu w organizmie. Nagłośnienie takich przypadków spowodowało, że do większości społeczeństwa dociera, że nie powinniśmy być bierni na widok krzywdzonego dziecka. Dzięki szybkim reakcjom wrażliwych ludzi niejednokrotnie można zapobiec wielkim tragediom

Do dyżurnego policji zadzwonił zatroskany tatuś. "Moja partnerka jest pijana i zajmuje się naszymi małymi dziećmi" - usłyszał funkcjonariusz. Natychmiast do mieszkania w Wierzbicy udali się policjanci. Na miejscu okazało się, ze tatuś jest w o wiele gorszym stanie niż matka jego dzieci, miał ponad 3,4 promila alkoholu w organizmie. Jego 24-letnia konkubina miała "tylko" 1,5 promila. W domu była dwójka ich dzieci, 9-miesięczna córka i 2-letni syn. Na miejsce wezwano pogotowie z Szydłowca. Badania lekarskie wykazały, ze dzieci są zdrowe. Zostały powierzone pod opiekę dziadkowi. Rodzice zaś trafili do aresztu.

Policjanci dostali anonimowe zgłoszenie dotyczące mieszkańca powiatu pułtuskiego, który od dłuższego już czasu nadużywa alkoholu i w takim stanie opiekuje się siedmiorgiem swoich dzieci. Mundurowi razem z pracownikami Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej od razu postanowili to sprawdzić. Gdy pojechali na miejsce, okazało się, że 44-latek beztrosko sobie śpi, a wcześniej, ponieważ było mu bardzo gorąco otworzył w mieszkaniu wszystkie okna. Był kompletnie pijany, we krwi miał 2,5 promila alkoholu. W mieszkaniu znajdowało się siedmioro zmarzniętych i przestraszonych dzieci w wieku od 2,5 do 14 lat. Z ustaleń policji wynika, że żona 44-latka miesiąc wcześniej wyjechała do pracy za granicę i ślad po niej zaginął. Mężczyzna przyznał, że to jest główna przyczyna jego picia. Dzieci przekazano pracownikom gminnego ośrodka pomocy społecznej, ich ojciec trzeźwieje w areszcie.

Kolejny przypadek miał miejsce w Płońsku. Tym razem 32-letni tata siedmiolatki opiekował się córką mając ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Dziewczynkę przekazano babci, a zamroczony alkoholem ojciec trafił do aresztu.

Dyżurny malborskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że na placu zabaw przy ul. Sienkiewicza jest pijana kobieta wraz z czwórką dzieci. Jej dziwne zachowanie zauważył strażnik miejski obsługujący monitoring. Policjanci zastali młodą kobietę, która siedziała na osiedlowej ławce. W pobliżu bawiły się jej dzieci w wieku 2, 4, 6 i 9 lat. Niefrasobliwa matka nie była w stanie mówić. Badanie alkomatem wykazało, że miała ponad 4 promile alkoholu w organizmie.

Dzieci trafiły do rodziny zastępczej. Zostaną tam do czasu kiedy sąd rodzinny podejmie decyzję o ich dalszym losie. Matka trzeźwieje w policyjnym areszcie.

Nagłośnienie takich przypadków spowodowało, że do większości społeczeństwa dociera, że nie powinniśmy być bierni na widok krzywdzonego dziecka. Dzięki szybkim reakcjom ludzi niejednokrotnie można zapobiec wielkim tragediom. Opiekunowi prawnemu, który naraża dzieci na niebezpieczeństwo grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.

Powrót na górę strony