Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Monitoring pomaga policji

Data publikacji 13.03.2008

Nie ma dnia, by kamery monitoringu miejskiego w całym kraju nie rejestrowały różnych zdarzeń. Oko kamery bardzo często pomaga policjantom w zatrzymaniu sprawców uciążliwych drobnych kradzieży czy niszczenia mienia. Czasami kamera rejestruje zdarzenia śmieszne, czy - po prostu ciekawe - jak chociażby wczorajszy spacer bobra ulicami Gorzowa Wielkopolskiego. Dzięki monitoringowi tylko w ciągu ostatnich 24 godzin w Warszawie zatrzymano sprawców dwóch przestępstw.

O tym, jak bardzo potrzebne są kamery monitoringu miejskiego policjanci przekonali się już nie raz. Czujne "oko" rejestruje z dużą dokładnością, to co dzieje się na ulicach polskich miast. Dzięki kamerom przestępczość w miejscach objętych monitoringiem spadła od 50 do 70 proc. W dalszym ciągu jednak kamery rejestrują zdarzenia kryminalne - przede wszystkim bójki, kradzieże i wybryki chuligańskie. Tylko w ciągu 24 godzin w Warszawie zatrzymano dwie osoby, które zostały "namierzone" przez kamerę. Jedna z nich próbowała ukraść plan Warszawy z przystanku miejskiego. Druga - to nietrzeźwy kierowca.

Było 36 minut po północy, kiedy pracownik miejskiego monitoringu zauważył na przystanku autobusowym przy ul. Połczyńskiej (Bemowo) trzech mężczyzn "majsterkujących" przy gablocie reklamowej. Zaniepokojony ich zachowaniem natychmiast powiadomił oficera dyżurnego, który błyskawicznie wysłał na miejsce policyjną załogę. Gdy funkcjonariusze podjeżdżali pod wskazany adres, mężczyźni próbowali oddalić się, wsiadając do nadjeżdżającego autobusu. Szybko jednak zostali z niego wyprowadzeni przez wywiadowców. Całe zdarzenie zarejestrowała kamera miejskiego monitoringu.

Podczas legitymowania 19-letni Michał S. przyznał się do kradzieży planu miasta i nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego to zrobił. Ponadto podczas przeszukania policjanci znaleźli przy nim telefon komórkowy, który okazał się poszukiwany jako skradziony. Mężczyzna został przewieziony do komisariatu przy ul. Pirenejskiej. Tu po zbadaniu na zawartość alkoholu we krwi z wynikiem 1,5 promila alkoholu noc spędził w celi aresztu. Dzisiaj dochodzeniowcy przedstawią mu zarzuty za kradzież i paserstwo. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Tymczasem na Mokotowie jechał wężykiem, zmieniał pasy ruchu bez stosowania kierunkowskazów, skrzyżowanie przejechał na czerwonym świetle kierujący seatem ibizą. Mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu we krwi. Pięć minut przed północą na Policję zadzwonił pewien mężczyzna, który zwrócił uwagę na kierowcę bordowego seata ibizy. Wszystko wskazywało na to, że jest on pijany.

Informacja o podejrzanym zachowaniu kierowcy trafiła natychmiast do dyżurnego, który wiadomość przekazał do wszystkich załóg policyjnych w terenie. Kilkanaście minut później w rejonie skrzyżowania Belgradzkiej i Komisji Edukacji Narodowej patrol wypatrzył poszukiwane auto. Kierowcę zatrzymano. Po badaniu okazało się, że mężczyzna ma 2,12 promila alkoholu we krwi. Teraz za jazdę po alkoholu grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.

Więcej o zdarzeniach rejestrowanych przez kamerę w programie TOP Kryminał

Powrót na górę strony