O krok od tragedii
Niewiele brakło, aby doszło do nieszczęścia. Z pomocą na czas przyszli policjanci i strażacy.
Dyżurny tarnowskiej policji odebrał we wtorek wieczorem telefon. Cichutki, kobiecy głos poinformował, że pani zatruła się czadem i bardzo źle się czuje. Po tym połączenie zostało przerwane.
Policjant szybko zidentyfikował adres, z którego wykonano połączenie, a z pomocą na miejsce wysłał będący najbliżej miejsca zamieszkania kobiety patrol z komisariatu w Wojniczu. Mundurowi ze strażakami podejrzewali, że dzwoniąca straciła przytomność i mają bardzo mało czasu. Kiedy tylko służby dotarły pod dom, okazało się, że drzwi są zamknięte, a na pukanie nikt nie reaguje. Aby jak najszybciej dotrzeć do potrzebującej, zdecydowano o wyważeniu drzwi. W środku, na łóżku leżała nieprzytomna kobieta, której została udzielona niezbędna pomoc. Przeprowadzone przez strażaków z Tarnowa pomiary, nie pozostawiły wątpliwości, co do przyczyn złego stanu zdrowia 40-letniej mieszkanki Wojnicza. Było jasne, że odpowiada za niego wydobywający się z pieca węglowego, w dużym stężeniu czad. Nieprzytomna, ale oddechowo wydolna pani została przewieziona karetką do szpitala w Tarnowie, gdzie zajęli się nią specjaliści. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia poszkodowanej i bardzo dziękujemy służbom za szybką i skuteczną pomoc.
Uważajcie na siebie – tlenek węgla to cichy zabójca. Porady jak się przed nim skutecznie bronić znajdziecie we wczorajszym komunikacie: "CZAD - cichy zabójca" ►
(KWP w Krakowie / ig)