Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Dzięki szybkiej reakcji policjanta nie doszło do tragedii

Data publikacji 28.01.2019

W sobotę policjant drogówki z Suchej Beskidzkiej jadą po pracy zauważył kłęby dymu wydobywające się z budynku mieszkalnego. Powiadomił służby ratunkowa a sam ruszył na ratunek. Wyważył zamknięte drzwi i w jednym z pomieszczeń znalazł leżącego na łóżku mężczyznę. W chwilę po tym jak wyprowadził z palącego się domu 60-latka, dach budynku zawalił się. Szybka pomoc policjanta uratowała życie mężczyźnie.

W sobotę, 26 stycznia 2019 r., policjant Referatu Ruchu Drogowego z Komendy Powiatowej Policji w Suchej Beskidzkiej, jadąc do pracy, w miejscowości Mucharz w powiecie wadowickim, zauważył kłęby dymu wydobywające się spod dachu budynku mieszkalnego pokrytego blachodachówką. Natychmiast powiadomił dyżurnego swojej jednostki, który zawiadomił służby ratunkowe i bez chwili zawahania pobiegł w kierunku palącego się domu. Ponieważ dom był zamknięty, policjant wyważył drzwi i wszedł do środka, gdzie zauważył ogromne zadymienie i płomienie wydobywające się z okolic komina i sufitu. Podejrzewając, że w domu mogą przebywać osoby zaczął przeszukiwać mieszkanie i w jednym z pomieszczeń zastał śpiącego w łóżku mężczyznę. W tym momencie w pomieszczeniu zaczęły spadać płonące elementy stropu, dlatego błyskawicznie obudził mężczyznę, który był mało komunikatywny oraz nie do końca świadomy sytuacji i wyprowadził go z budynku. W momencie kiedy obaj znaleźli się na zewnątrz, dach domu zapadł się. Sierżant sztabowy jeszcze kiedy wyprowadzał poszkodowanego z budynku, wypytał go, czy w domu znajdują się inne osoby, ale na szczęście nikogo więcej tam nie było.
Uratowany 60-latek został przez policjanta umieszczony w jego samochodzie, gdzie czekali na przyjazd karetki pogotowia, która zabrała go do szpitala. Jak się okazuje, jego zdrowiu obecnie nic nie zagraża.

Sierżant sztabowy Marcin Targosz w Policji pracuje 12 lat, obecnie w Referacie Ruchu Drogowego suskiej Policji. Sam mundurowy nie czuje się bohaterem. Powiedział, że zrobił to co do niego należało, ale musimy przyznać, że dzięki takiej postawie udało uratować się to co najcenniejsze ze wszystkich wartości - ludzkie życie.

(KWP Kraków / tb)

Powrót na górę strony