Nielegalna uprawa marihuany zlikwidowana
25-letni mężczyzna został zatrzymany na warszawskim Targówku. W swoim mieszkaniu nielegalnie uprawiał marihuanę. Policjanci zabezpieczyli nie tylko susz, nasiona oraz sadzonki, ale także specjalnie przygotowane regały i półki z odpowiednimi systemami nawadniania i oświetlania nielegalnie uprawianych roślin.
Wspólne działania funkcjonariuszy z warszawskiego Centralnego Biura Śledczego i policjantów z Targówka zakończyły się pełnym sukcesem. Tym razem na celownik wzięto uprawę marihuany. Jak ustalili policjanci jeden z mieszkańców dzielnicy uprawiał narkotyki.
Policjanci pierwsze kroki skierowali do jednej z posesji przy ulicy Samarytanki. Tam zauważyli srebrnego opla kadeta, według ich wiedzy, samochód należał do "domowego ogrodnika". Funkcjonariusze musieli zachować wszelkie środki ostrożności. Nie mogli dopuścić do sytuacji, w której podejrzewany mężczyzna zdołałby zniszczyć chociażby niewielką część nielegalnego "towaru". Policjanci kilkakrotnie zadzwonili do drzwi, nikt nie otwierał. Okazało się jednak, że mieszkanie było otwarte. Wewnątrz zastali młodą kobietę, która zdziwiona obecnością policjantów, powiedziała, że nie słyszała dzwonka do drzwi. Już po chwili było wiadomo, że kobieta jest siostrą podejrzanego. Na pytanie gdzie jest brat nie potrafiła odpowiedzieć. Jedynie poinformowała policjantów, że zajmuje on pokój obok.
Na prośbę funkcjonariuszy telefonicznie skontaktowała się z matką, która zobowiązała się do natychmiastowego sprowadzenia syna do domu. Tak faktycznie było, już po kilkunastu minutach 25-letni Andrzej A. był na miejscu. Po kilku pytaniach przyznał się do nielegalnej uprawy marihuany.
25-latek do przestępczego procederu "ogrodniczego" wykorzystywał odpowiednie systemy nawadniania, oświetlania i nawiewania roślin. Doniczki były poukładane na półkach w specjalnie przygotowanych szafkach. Policjanci zabezpieczyli aż 21 krzaków konopi indyjskich, 35 torebek z zapięciem strunowym wypełnionych narkotykowym suszem, prawie 50 gotowych "skrętów", kilkanaście paczek z nasionami i wiele różnego rodzaju nawozów i odpowiednich ogrodniczych specyfików, pomocnych w nielegalnej uprawie. Andrzej A. trafił do policyjnego aresztu. Zostaną mu przedstawione zarzuty posiadania narkotyków i nielegalnej uprawy konopi indyjskich. Za takie przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności nawet do 5 lat.