Podsumowanie „Wyprawy dla Jasia”
Charytatywna „Wyprawa dla Jasia” na 100-lecie Policji wywołała ogromne zainteresowanie wielu osób. Nie sposób wymienić wszystkich tych, którzy przyczynili się do zrealizowania tego przedsięwzięcia. Spełniając swoje marzenia i plany górskiej wędrówki tyscy policjanci pomogli zebrać małemu Jasiowi środki finansowe na rehabilitację.
Zakończyła się niezwykła przygoda i niesamowite przedsięwzięcie - Charytatywna „Wyprawa dla Jasia”. Michał i Piotr zaplanowali urlop wypoczynkowy i przeszli ponad 500 km Głównego Szlaku Beskidzkiego by zebrać pieniądze na rehabilitacje chorego na zanik mięśni 6-letniego Jasia. Policjantów z tyskiej komendy połączyła pasja do gór oraz chęć niesienia pomocy synowi ich kolegi z pracy. Historia o ich wyprawie porwała serca wielu osób. Niektórzy mówili, że to szalony pomysł ale wszyscy trzymali kciuki.
Tyscy policjanci podjęli wyjątkowe wyzwanie w wyjątkowym czasie by uczcić 100-lecie powstania Policji. Ich inicjatywa była objęta patronatem honorowym przez Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach.
Udało się, dokonali tego. Dotarli do mety zmęczeni i przemoknięci. Czekali już na nich stęsknione żony oraz dzieci, które wręcz rzuciły się na szyję swoich tatusiów. Ogromny wyczyn, który przywraca wiarę w ludzi i udowadnia, że razem możemy więcej.
Dziękujemy wszystkim tym, którzy pomogli Piotrowi i Michałowi podczas pokonywania trasy oraz tym, którzy dołączyli do wędrówki na poszczególnych odcinkach. Dzięki nim tyscy podróżnicy nie poddali się pomimo niesprzyjających warunków atmosferycznych.
W sposób szczególny dziękujemy za tak aktywne włączenie się w inicjatywę Komendantów jednostek, przez których teren tyscy policjanci podróżowali. Pokonanie całej trasy w ciągu zaplanowanego przez Piotra i Michała urlopu było możliwe dzięki funkcjonariuszom, na których mogli liczyć na trasie.
Zwłaszcza podczas pokonywania „na czworakach” Babiej Góry, gdzie występował I stopień zagrożenia lawinowego. Wtedy omal nie przerwano wyprawy ze względów bezpieczeństwa. Jednak policyjna brać ruszyła z pomocą i dzięki policjantom z Suchej Beskidzkiej, udało się kontynuować wyprawę.
Przy takich zawirowaniach pogodowych podczas wyprawy, przemoczonych ubraniach i butach, pomoc w znalezieniu ciepłego i suchego miejsca i podaniu posiłku była w tym momencie dla policjantów jak wybawienie. I dzięki wspaniałym ludziom, których spotkali na swojej drodze nie mieli z tym problemu. Zatem dziękujemy wszystkim, którzy w taki sposób zaangażowali się w to przedsięwzięcie.
Nie byli to jedynie policjanci...Co ciekawe właściciele pensjonatów rozpoznawali Michała i Piotra częstując ich najlepszymi posiłkami z karty. To wspaniałe, że od województwa podkarpackiego przez małopolskie, aż po śląskie przez te 16 dni, tak wiele osób śledziło losy tyskich policjantów.
Jest to w bardzo dużej mierze zasługa oficerów prasowych poszczególnych komend, którzy tak szeroko rozpropagowali inicjatywę zarówno wśród policjantów, jak i w lokalnych mediach.
Dziękujemy także mediom za informowanie społeczności o wyprawie i przede wszystkim o Jasiu, dla którego były zbierane środki finansowe. Dzięki tej akcji wiele osób poznało Jasia, któremu już teraz w dalszym ciągu będzie można pomagać wpłacając pieniądze bezpośrednio na konto fundacji „Nadzieja”, którego Jaś jest podopiecznym.
W sposób szczególny dziękujemy tym, którzy zorganizowali zbiórki pieniędzy w komendach i komisariatach oraz wszystkim, którzy przyczynili się do zebrania pieniędzy na rehabilitację Jasia. Kwota na dzień dzisiejszy wynosi ponad 5700 złotych. Ostateczna suma będzie dokładnie znana po zaksięgowaniu się wszystkich wpłat.
Flagę, która towarzyszyła policjantom przez całą wędrówkę oraz możliwość gromadzenia środków pieniężnych na koncie zawdzięczamy Niezależnemu Samorządnemu Związku Zawodowemu Policjantów. Dziękujemy także, za szczególne zaangażowanie się Stowarzyszeniu Emerytów i Rencistów Policyjnych.
Wyrazy wdzięczności kierujemy także do jednej z tyskich drukarni, która zafundowała koszulki z nadrukami, puszkę oraz magnesy i naklejki ze zdjęciem Jasia. Właściciel firmy chciał w ten sposób wesprzeć przedsięwzięcie. Policjanci wręczali gadżety na szlaku w podziękowaniu za pomoc i wsparcie, jakie otrzymali podczas realizacji charytatywnej wyprawy.
Wspaniały finał trzy dni wcześniej, niż zakładano był możliwy dzięki uprzejmości Burmistrza Miasta Ustroń, a także zaangażowaniu się w akcję Komendanta Miejskiego Policji w Cieszynie insp. Jacka Bąka oraz Komendanta Komisariatu Policji w Ustroniu nadkom. Łukasza Żyły. Dziękujemy za zorganizowanie wspaniałego zakończenia wyprawy w pięknym mieście Ustroń.
Szczególe podziękowania dla Komendanta Miejskiego Policji w Tychach insp. Andrzeja Trzcińskiego, który bez wahania poparł inicjatywę Piotra i Michała. To przedsięwzięcie w ostatnim czasie było dla niego jedną z priorytetowych spraw nad którą czuwał. Codziennie śledził ich losy, a na mecie przywitał nie kryjąc dumy i zadowolenia, że to właśnie tyscy policjanci pokonali całą trasę w szczytnym celu.
Przede wszystkim dziękujemy Michałowi i Piotrowi, bez których nie było by tej przygody. Codziennie przez 16 dni pokonywali około 40 kilometrów po górach, miejscami ekstremalnej trasy Głównego Szlaku Beskidzkiego. Stoczyli walkę z 500-kilometrowym dystansem dla Jasia, który codziennie walczy o swoje zdrowie i życie. Dokonali ogromnego wyczynu, który w sposób szczególny uczcił 100-lecie powstania Policji. Spełniając swoje marzenia i plany górskiej wędrówki, pomogli małemu Jasiowi.
Dziękując wszystkim razem i z każdemu z osobna, życzę by kierować się w życiu słowami z cytatu Jana Pawła II, które było mottem przewodnim wyprawy „Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to kim jest. Nie przez to co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi”.
(KWP w Katowicach / kp)