Policjanci poza służbą ratowali ludzkie zdrowie i życie
Kolejne dwa przykłady na to, że policjanci pomaganie mają „we krwi”. W ostatnich dniach w Szczecinie funkcjonariusze będący w swoim czasie wolnym, dwukrotnie reagowali na zagrożone życie ludzkie i udzielali pierwszej pomocy przedmedycznej.
W minioną niedzielę policjant, który aktualnie odbywa służbę adaptacyjną w Oddziale Prewencji Policji w Szczecinie miał wolne. Przebywał w okolicy działek przy ul. Szczawiowej. Tuż przed 14:00 zauważył mężczyznę, który wołał o pomoc, ponieważ jego kolega zasłabł. Funkcjonariusz bez wahania zareagował. Zorientował się, że u starszego pana doszło do zatrzymania krążenia. Sam podjął się prowadzenia resuscytacji, a inne osoby poprosił o telefon na pogotowie. Informacje od znajomego pokrzywdzonego wskazywały, że miał on już w przeszłości zawał serca więc sytuacja była naprawdę poważna. Z miejsca tej interwencji chory został zabrany do szpitala. Wiele, w tym opinia lekarzy, wskazuje, że chory miał w tym trudnym dla siebie momencie szczęście, że obok niego znalazł się post. Jakub Maruszewski.
Z kolei w miniony piątek, inny policjant z Oddziału Prewencji Policji w Szczecinie, sierż Robert Laszuk, przechodził ul. Niemcewicza. Zobaczył, że nagle jeden z przechodniów zasłabł. Funkcjonariusz bez wahania zareagował i zaczął udzielać odpowiedniej pomocy przedmedycznej. Dołączyła do niego przechodząca tamtędy policjantka (!) z komisariatu Nad Odrą będąca także na wolnym. Powiadomili pogotowie, które zabrało chorego do szpitala.
Zespół prasowy KWP Szczecin/AŚ