W upalny dzień pozostawiła dzieci w samochodzie i poszła na zakupy
Przypadkowi przechodnie powiadomili policjantów o dwójce dzieci pozostawionych w upalny dzień w zaparkowanym samochodzie. Łukowscy policjanci otworzyli auto i zabrali dzieci w zacienione, przewiewne miejsce. W tym czasie matka dwójki maluchów była na zakupach i twierdziła, że nic się nie stało, że dzieci pozostawiła w aucie tylko na chwilę.
Wyjątkowym brakiem rozsądku wykazała się w minioną środę 41-letnia łukowianka, która po południu wybrała się na zakupy. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ale w tym czasie kobieta pozostawiła dwoje dzieci w zaparkowanym samochodzie. Temperatura na zewnątrz przekraczała 30 stopni i z pewnością wewnątrz auta była ona znacznie wyższa. O tej sytuacji powiadomiono dyżurnego łukowskiej komendy Policji, który natychmiast skierował tam patrolujących miasto mundurowych. Policjanci, którzy przyjechali we wskazane miejsce, zauważyli zaparkowany na chodniku samochód marki Volkswagen Sharan, wewnątrz którego siedziało dwoje dzieci. W aucie nieznacznie uchylona była tylko jedna szyba. Siedzące w „nosidełku” malutkie dziecko płakało, widać było, że było bardzo spocone. Policjanci zauważyli też, że drugie, kilkuletnie dziecko również odczuwało upał. Mundurowi poprzez uchyloną szybę otworzyli drzwi volkswagena i wyjęli dzieci z auta. Policjanci przenieśli maluchy w zacienione miejsce i obawiając się o ich zdrowie, wezwali karetkę pogotowia. Oczekując na karetkę i opiekuna dziecka, jeden z funkcjonariuszy w pobliskim sklepie odnalazł użytkowniczkę volkswagena – matkę dwójki dzieci pozostawionych wcześniej w aucie. 41-letnia łukowianka razem z 10-letnim synem była na zakupach i była zdziwiona interwencją policjantów. Kobieta mówiła, że do sklepu weszła tylko na chwilę, że jej siedmiomiesięcznemu synkowi i 6-letniej córeczce, które pozostawiła w zamkniętym samochodzie, nic się nie stało.
Faktycznie, ale to tylko dzięki reakcji przypadkowych przechodniów, którzy powiadomili policjantów, maluszkom nic się nie stało. Zadziwiające, że mimo wielu medialnych komunikatów kobieta postąpiła tak niefrasobliwie i pozostawiła dwoje dzieci w nagrzanym samochodzie. Teraz policjanci, prowadząc postępowanie, sprawdzą, czy 41-latka dopuściła do przebywania dwójki dzieci w okolicznościach niebezpiecznych dla ich zdrowia.
Pamiętajmy! Nigdy nie zostawiajmy dzieci w aucie, szczególnie w czasie upałów. Temperatura w rozgrzanym samochodzie może sięgać nawet 60 stopni. Wystarczy kilka minut, aby mogło dojść do tragedii. Uchylona w pojeździe szyba w upalne dni wcale nie zmniejszy temperatury panującej wewnątrz samochodu. Każdy, kto w upalny dzień zobaczy dziecko zamknięte w samochodzie, natychmiast powinien zareagować, powiadomić Policję dzwoniąc na alarmowy numer 112. Liczy się każda minuta — każda jest bardzo cenna. W sytuacji, kiedy widzimy, że dziecko znajdujące się w samochodzie nie może czekać na pomoc służb, nie bójmy się sami podejmować działań ratujących życie dziecka. Wystarczy chwila, by wydarzyła się tragedia. Niewątpliwie pozostawienie dziecka w samochodzie na pełnym słońcu stwarza zagrożenie dla jego życia.
(KWP w Lublinie / kp)