Areszt dla sprawcy wypadku ze skutkiem śmiertelnym
Na trzy miesiące tymczasowo do aresztu trafił 35-latek podejrzany o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym na autostradzie A-1. W wyniku uderzenia w tył osobowego audi podróżujące nim małżeństwo z niemowlęciem doznało obrażeń. Niestety maleństwa nie udało się uratować. Dziewczynka zmarła w szpitalu. Sprawcy tego tragicznego w skutkach zdarzenia grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy: dwa dni temu (25.06.19) nad ranem na autostradzie A-1 doszło do dachowania citroena. Jak wynika z ustaleń policjantów jadący w przeciwnym kierunku kierowca audi, widząc zdarzenie, zatrzymał się na poboczu, by wezwać pomoc, wtedy uderzył w niego dostawczy fiat. W wyniku zderzenia podróżujące osobowym autem małżeństwo i ich 10-cio miesięczna córka trafili do szpitali. Niestety, kilka godzin później, policjanci otrzymali informację, że pomimo udzielonej pomocy niemowlę zmarło.
Do wyjaśnienia sprawy zatrzymany został 35-letni kierujący fiatem.
Wczoraj (26.06.19) włocławscy policjanci doprowadzili 35-latka do prokuratora, gdzie na podstawie zebranego materiału usłyszał on zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Jeszcze tego samego dnia mężczyzna został doprowadzony do sądu, gdzie śledczy wnioskowali o tymczasowy aresztu. Sąd na posiedzeniu przychylił się do wniosku i najbliższe trzy miesiące 35-latek spędzi za kratami. Za spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym sprawcy może grozić kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do nawet 8 lat.