Ogień, dym i niebezpieczeństwo… to realia służby nie tylko strażaków ale i policjantów
Wypowiadając słowa policyjnej roty funkcjonariusze ślubują strzec bezpieczeństwa obywateli, nawet z narażeniem własnego życia. W codziennej służbie mundurowi niejednokrotnie spotykają się z sytuacjami, w których słowa ślubowania przybierają realny wymiar. Taka sytuacja miała miejsce wczoraj w godzinach wieczornych, gdy krakowscy policjanci weszli do płonącego mieszkania na osiedlu Zielonym. Funkcjonariusze byli pierwszymi osobami, które na miejscu rozpoczęły czynności ratunkowe. Policjanci nie zważając na płomienie i gęsty dym penetrowali pomieszczenia, aby sprawdzić, czy znajdują się w nich jakieś osoby oraz, czy np. jest tam grożąca wybuchem butla gazowa. Po zakończonej akcji ratunkowej mundurowi z objawami zatrucia tlenkiem węgla trafili do szpitala, jeden z nich nadal jest hospitalizowany.
8 lipca br. około godz. 20.30 dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Krakowie otrzymał informację o tym, że w jednym z bloków na osiedlu Zielonym, z mieszkania na trzecim piętrze, wydobywa się dym. Na miejsce natychmiast został skierowany patrol z Wydziału Sztab Policji KMP w Krakowie. Policjanci niezwłocznie przybyli na miejsce i zgromadzili podstawowe informacje od osób, które zdenerwowane stały pod budynkiem. Funkcjonariusze dowiedzieli się, że w płonącym mieszkaniu mogą znajdować się ludzie oraz że jest tam prawdopodobnie butla gazowa, która grozi wybuchem. Patrol nie tracąc chwili przystąpił do działania. Policjanci wbiegli po schodach na trzecie piętro i zlokalizowali płonące mieszkanie, spod którego drzwi wydobywał się gęsty, czarny dym. Następnie otworzyli drzwi (nie były zamknięte na klucz), z mieszkania buchnęły kłęby czarnego dymu a jeden z pokoi był cały w płomieniach. Z mieszkania dobiegały odgłosy pękającego szkła i upadających na podłogę rzeczy. Sytuacja stawała się coraz bardziej dramatyczna, gdyż ogień i gęsty, czarny dym coraz rozprzestrzeniały się i zaczęły obejmować swoim zasięgiem cały korytarz na trzecim piętrze. Policjanci podzieli się zatem zadaniami. Jeden z policjantów robił co w jego mocy, żeby sprawdzić, czy w płonącym mieszkaniu znajdują się jakieś osoby oraz, czy jest tam grożąca wybuchem butla gazowa. Z uwagi na bardzo wysoką temperaturę, płomienie i dym funkcjonariusz musiał jednak opuścić pomieszczenia. Tymczasem drugi mundurowy sprawdzał, czy w sąsiednich mieszkaniach nie ma lokatorów i czy wszyscy bezpiecznie opuścili budynek. Okazało się, że w kilku mieszkaniach były jeszcze osoby, które widząc niebezpieczeństwo, ponaglane przez funkcjonariusza zaczęły pospiesznie opuszczać budynek i kierować się na zewnątrz.
W czasie kiedy policjanci podejmowali pierwsze czynności ratunkowe w płonącym budynku, na miejsce dotarła załoga Straży Pożarnej. Strażacy natychmiast rozpoczęli gaszenie ognia i przy pomocy specjalistycznego sprzętu zaczęli oddymiać mieszkanie. Wówczas okazało się, że w pokoju, w którym najprawdopodobniej wybuchł pożar, znajdował się mężczyzna. Niestety nie udało się go uratować.
Kiedy policjanci upewnili się, że żadna osoba nie jest już zagrożona opuścili blok. Po zakończeniu czynności funkcjonariusze odczuwali zawroty głowy, co mogło być objawem zatrucia czadem. Policjanci zostali przebadani przez załogę pogotowia ratunkowego, która zadecydowała o skierowaniu ich do szpitala celem wykonania specjalistycznych badań. Jeden z mężczyzn został już wypisany do domu, drugi decyzją lekarzy nadal pozostaje w placówce.
Prokuratura Rejonowa Kraków Nowa Huta powierzyła prowadzenie postępowania mającego na celu ustalenie przyczyny powstania pożaru funkcjonariuszom Wydziału Kryminalnego Komisariatu Policji VIII w Krakowie.
Policjantom z Wydziału Sztab Policji KMP w Krakowie gratulujemy wzorowej postawy oraz tego, że swoim zachowaniem i odwagą udowodnili, że ratowanie ludzkiego życia jest dla nich priorytetem.
(KWP w Krakowie / kp)