Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Ekologię mieli za nic

Data publikacji 26.03.2008

Nieczystości i śmieci zamiast do miejsc utylizacji trafiały do lasu. 61-letniego kierowcę z firmy zajmującej się wywozem nieczystości płynnych przyłapali na gorącym uczynku policjanci z Tłuszcza. Ukarano go 1.000 złotową grzywną. Jeszcze tego samego dnia w ręce funkcjonariuszy wpadł również ojciec i syn, którzy z kolei śmieci ze swojego gospodarstwa wywozili do lasu. Oni też zostali ukarani mandatem.

Do policjantów z komisariatu w Tłuszczu docierały sygnały, że do pobliskich lasów wywożone są przez okolicznych mieszkańców śmieci, a w ostatnim czasie również nieczystości płynne. Funkcjonariuszom zależało na tym, aby przyłapać sprawców na gorącym uczynku. W związku z tym obserwowali wytypowane miejsca.

Popołudniu w miejscowości Rasztów koło Klembowa na terenie kompleksu leśnego zauważyli samochód ciężarowy do wywozu nieczystości. Postanowili przyjrzeć się bliżej, co planuje w tym miejscu kierowca auta. Nie musieli długo czekać. W pewnym momencie zobaczyli, że mężczyzna odkręcił zawór i płyn ze zbiornika wylewa prosto do lasu. Policjanci natychmiast przystąpili do działania. Na widok mundurowych kierowca natychmiast zakręcił zawór. Nie mógł jednak znaleźć żadnego sensownego wytłumaczenia na swoje zachowanie, nie potrafił wyjaśnić, dlaczego tak robił. Za wykroczenie z ustawy o odpadach policjanci nałożyli na 28-letniego Stanisława G. grzywnę w wysokości 1.000 złotych.

Gdy policjanci w tym miejscu kończyli czynności, w innym kompleksie koło miejscowości Krusze w ręce Policji wpadło dwóch mężczyzn. Ojciec i syn zostali zatrzymani na gorącym uczynku, gdy wozem konnym przywieźli do lasu śmieci ze swojego gospodarstwa. 53-letni Stanisław R. i 28-letni Artur R. otrzymali 200-złotowe mandaty. Dodatkowo zostali zobowiązani do posprzątania miejsca, w którym pozostawili śmieci.

Niestety to nie jedyne przypadki, kiedy policjanci przyłapali kogoś na gorącym uczynku podczas zaśmiecania terenów leśnych. Takie sytuacje zwykle kończą się mandatami, wnioskami do sądów grodzkich i zawiadomieniem organizacji, które na celu mają ochronę przyrody. Pamiętajmy jednak, że tu tak naprawdę chodzi o nasze środowisko. Nie można pozwolić, by ulegało ono degradacji przez działanie nieodpowiedzialnych osób.

Powrót na górę strony