Policjanci po pościgu zatrzymali kierowcę, który uciekał autem skradzionym na terenie Czech
Świdniccy funkcjonariusze zatrzymali po pościgu 29-letniego mieszkańca Łodzi. Jak się okazało, powodem jego ucieczki był fakt, że siedział za kierownicą samochodu skradzionego na terenie Czech. Mężczyzna już usłyszał zarzuty w tej sprawie. Teraz o jego dalszym losie zdecyduje sąd, grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego świdnickiej komendy w godzinach porannych patrolowali rejon gminy Dobromierz. Na drodze krajowej nr 5 zauważyli pojazd marki Toyota, którego kierujący na widok radiowozu gwałtownie skręcił i znacznie przyśpieszył.
Funkcjonariusze postanowili skontrolować dziwnie zachowującego się kierowcę, ten jednak ignorował nadawane przez nich - przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych - polecenia do zatrzymania, w związku z tym mundurowi ruszyli za nim w pościg. W pewnym momencie mężczyzna nie widząc dalszych szans ucieczki autem, porzucił je i zaczął uciekać pieszo przez pola. Nie trwało to długo, ponieważ funkcjonariusze szybko zatrzymali uciekiniera, który trafił do policyjnego aresztu.
Okazało się, że uciekający 29-latek nie posiada uprawień do kierowania — zostały mu one wcześniej cofnięte. Poza tym po sprawdzeniu w policyjnych systemach wyszło na jaw, że tablice rejestracyjne, które przymocowane były do samochodu, w rzeczywistości przypisane są do innego pojazdu. Natomiast te prawdziwe — pochodzące z Czech — ukryte są pod wycieraczkami wewnątrz Toyoty. Ponadto w aucie mundurowi ujawnili widoczne ślady uszkodzeń wskazujące, iż pojazd może pochodzić z przestępstwa i prawdopodobnie został wcześniej skradziony.
W związku z powyższym samochód został zabezpieczony na policyjnym parkingu i niebawem będzie mógł powrócić do prawowitego właściciela, który w chwili odzyskiwania jego mienia nie był świadomy swojej straty.
Kiedy policjanci wykonywali czynności z zatrzymanym mężczyzną oraz ustalali prawdziwego właściciela pojazdu, ten dopiero składał zawiadomienie o kradzieży auta.
Toyota okazała się własnością obywatela Czech i to właśnie z terenu tego kraju samochód został skradziony. Wartość odzyskanego mienia to 100 tys. złotych.
Zatrzymany 29-latek usłyszał już zarzuty. O jego dalszym losie zdecyduje teraz sąd. Za czyny, o które jest podejrzany grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
(KWP we Wrocławiu / kp)
Pobierz plik (format mp4 - rozmiar 11.35 MB)