Dzięki zdecydowanej postawie dzielnicowej 63-latka na czas otrzymała pomoc
Bycie dzielnicowym to bardzo odpowiedzialna i trudna służba, która wymaga od policjantów wszechstronności i ogromnego zaangażowania. Takimi cechami wykazała się sierżant sztabowy Monika Kot - dzielnicowa z Komendy Powiatowej Policji w Olkuszu, która pomogła samotnie mieszkającej kobiecie. 63-latka straciła przytomność i przez kilka godzin leżała na podłodze w swoim mieszkaniu. Była unieruchomiona i nie mogła wstać o własnych siłach. Dzięki zainteresowaniu i reakcji dzielnicowej kobieta trafiła pod opiekę lekarzy.
Dzielnicowy powinien mieć umiejętność nawiązywania kontaktów, wzbudzać zaufanie i być otwartym na drugiego człowieka. Powinien znać swoją okolicę i jej mieszkańców. Takie cechy posiada sierż. szt. Monika Kot, która 26 sierpnia br. udała się na jedno z olkuskich osiedli, by przeprowadzić rozmowę z samotnie mieszkającą 63-letnią kobietą. Mimo wielokrotnego pukania do drzwi nikt nie otwierał mieszkania, a z jego wnętrza nie dochodziły żadne odgłosy. Zaniepokojona tym faktem policjantka, rozpytała na tę okoliczność mieszkańców bloku, którzy potwierdzili jej, że dzień wcześniej w godzinach popołudniowych widzieli swoją sąsiadkę. Policjantka ponownie udała się pod wskazany adres, gdzie pomimo pukania, w dalszym ciągu nikt nie otwierał drzwi. Mundurowa ustaliła więc numer telefonu do 63-latki i kilkakrotnie próbowała nawiązać z nią kontakt. W końcu kobieta odebrała telefon, a w słuchawce zabrzmiał jej głos „Nie mogę podejść do drzwi, leżę w pokoju, nie wiem co się stało, prawdopodobnie straciłam przytomność. Proszę mi pomóc, jestem sama!”. Policjantka natychmiast o sytuacji powiadomiła dyżurnego olkuskiej komendy, który na miejsce wezwał strażaków, pogotowie ratunkowe i dodatkowy patrol. Z pomocą strażaków policjanci weszli do mieszkania przez uchylone okno znajdujące się na pierwszym piętrze. Tam, w jednym z pomieszczeń, leżała 63-latka. Kobieta twierdziła, że straciła przytomność. Od kilku godzin leżała na podłodze i nie mogła wstać o własnych siłach. Kobiecie natychmiast udzielono niezbędnej pomocy i zaopiekowano się nią do czasu przyjazdu karetki pogotowia.
(KWP w Krakowie)