Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Nie wszystkie interwencje przebiegają bezpiecznie…

Data publikacji 04.09.2019

Wrocławscy policjanci pojechali na interwencję w związku z zakłócaniem spokoju w jednym z budynków mieszkalnych. Gdy funkcjonariusze ustalili, że doszło do popełnienia wykroczenia i kto jest odpowiedzialny za ten czyn, zostali zaatakowani przez 59-latkę i jej 36-letniego syna. Kolejny z członków rodziny, w tym czasie kierował groźby karalne wobec mundurowych. Cała trójka, po zatrzymaniu i spędzeniu nocy w policyjnym areszcie, usłyszała zarzuty. Teraz grozi im kara nawet 3 lat pozbawienia wolności.

Funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu przeprowadzają codziennie bardzo wiele interwencji. Część z nich przebiega w spokojnej atmosferze, zdarzają się jednak takie sytuacje, w trakcie których mundurowi stają się celem ataków słownych, a nawet fizycznych. Wtedy też policjanci działają zdecydowanie, często przy użyciu środków przymusu bezpośredniego, z czym muszą liczyć się osoby naruszające obowiązujące prawo. Agresorzy w przypływie emocji nie są często świadomi, jak dużą odpowiedzialność mogą ponieść w związku z atakiem na funkcjonariusza publicznego i próbą wpłynięcia na prowadzone przez niego czynności. Zgodnie z obowiązującym kodeksem karnym, za tego typu działanie grozi kara nawet 3 lat pozbawienia wolności.

Taką też odpowiedzialność mogą ponieść uczestnicy interwencji, do której doszło w jednym z budynków mieszkalnych na terenie Bielan Wrocławskich. Policjanci otrzymali zgłoszenie o głośnym zachowywaniu się mieszkańców, które to uniemożliwiało spoczynek nocny pozostałym lokatorom budynku. Na miejsce zostali skierowani mundurowi z Wydziału Prewencji i Patrolowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. Funkcjonariusze szybko ustalili, z którego lokum wydobywają się przeszkadzające innym hałasy.

Kiedy policjanci zapukali do drzwi mieszkania, głośna muzyka nagle ucichła. Dopiero po wielokrotnej próbie nawiązania kontaktu z przebywającymi w środku osobami, drzwi otworzyły się.

Za nimi stali dwaj mężczyźni w wieku 33 i 36 lat oraz 59-letnia kobieta. Mieszkańcy od początku zachowywali się arogancko w stosunku do interweniujących funkcjonariuszy. Najemca mieszkania, mimo ciążącego na nim obowiązku, nie chciał podać swoich danych osobowych ani okazać dokumentu tożsamości.

Chwilę później bez jakiegokolwiek powodu, matka mężczyzn zaczęła szarpać policjanta oraz towarzyszącą mu funkcjonariuszkę, a do niej dołączyli synowie. Jeden zaczął przepychać się z mundurowymi, a drugi w tym czasie groził im pozbawieniem życia. Kobieta i mężczyzna zaczęli zachowywać się bardzo agresywnie w stosunku do policjantów. 59-latka próbowała ugryźć funkcjonariuszkę, a jej syn podczas szarpaniny starał się zepchnąć ze schodów interweniującego policjanta.

W takim przypadku mundurowi musieli działać zdecydowanie i zgodnie z prawem użyć środków przymusu bezpośredniego. Dopiero wtedy opanowano agresywne zapędy 36-latka oraz pozostałych członków jego rodziny. Cała trójka jeszcze tej samej nocy trafiła do policyjnego aresztu, a rano usłyszała zarzuty.

Teraz o ich dalszym losie zdecyduje sąd. Za popełnione przestępstwa, w świetle obowiązujących przepisów, grozić im może kara nawet 3 lat pozbawienia wolności.

(KWP we Wrocławiu / mw)

Powrót na górę strony