"Asante sana" - pomagają nie tylko na służbie
Po pierwszej wycieczce do Tanzanii nie mogła pogodzić się z warunkami, w jakich żyją tam dzieci. Policjantka zorganizowała więc zbiórkę w swojej komendzie i wróciła do niewielkiej wioski jeszcze raz. Teraz, dzięki kupionemu przez policjantów panelowi słonecznemu, w kilku domach i na podwórku jest prąd, dzieci maja artykuły szkolne i ubrania. Z niewielkiej afrykańskiej wioski do komendy Policji w Kędzierzynie-Koźlu popłynęły gorące "asante sana" - czyli szczere podziękowania dzieci.
Policjantka z kędzierzyńsko-kozielskiego wydziału kryminalnego od dwóch lat podróżuje do Tanzanii. Gdy po raz pierwszy dotarła do Masajów i zobaczyła biedę oraz warunki w jakich żyją dzieci, dorośli oraz osoby starsze, nie mogła pogodzić się z ich losem i postanowiła im pomagać. Od tego czasu funkcjonariusza poleciała do nich z pomocą pięć razy. Gdy o warunkach w jakich żyją dzieci oraz dorośli dowiedzieli się jej koledzy i koleżanki z pracy postanowili przyłączyć się do pomocy. Policjanci oraz pracownicy cywili przygotowali środki czystości, odzież, zabawki, artykuły szkolne, a także panel słoneczny.
Gdy we wrześniu policjantka po raz kolejny wybrała się do Tanzanii przekazała zebrane dary Masajom, którzy nie kryli wzruszenia. Codziennie słowami „asante sana”, czyli "dziękuję bardzo" wyrażali wdzięczność za przekazane rzeczy i okazaną pomoc.
Podarowany panel słoneczny dostarcza energię elektryczną do czterech domów oraz do oświetlenia podwórka. Światło, które otrzymali Masajowie, nie tylko wpływa na ich bezpieczeństwo, bo odstrasza w nocy niebezpieczną zwierzynę, ale także ułatwia im codzienne życie. Wreszcie dzieci, które w ciągu dnia pomagają rodzicom w pracach domowych, mogą wieczorami się uczyć, odrabiać lekcje, a także się bawić.
(KWP w Opolu / mw)