Policjant znalazł niewybuch, a dwa dni wcześniej szczeniaka, któremu zapewnił nowy dom
Podczas grzybobrania policjant znalazł blisko 40 cm pocisk artyleryjski. Dwa dni wcześniej, w tym samym miejscu, natrafił na porzuconego szczeniaka. Policjant zabrał pieska z lasu i znalazł mu nowy dom. Na co dzień asp. szt. Mariusz Józikowski jest kierownikiem ogniwa kontroli ruchu drogowego sochaczewskiej drogówki.
Sochaczewski policjant dzień wolny od służby chciał spędzić na grzybobraniu. Rano zaparkował swój samochód przy lesie w Witkowicach i ruszył na poszukiwania borowików i podgrzybków. Po jakimś czasie natrafił jednak na przedmiot, który zdecydowanie nie powinien znaleźć się w żadnym koszyku. Okazało się, że na ziemi leżał pocisk artyleryjski. Mundurowy podejrzewał, że jakiś grzybiarz wyjął pocisk z ziemi i pozostawił go na wierzchu, nie informując o znalezisku odpowiednich służb. Aspirant sztabowy Mariusz Józikowski zadzwonił do dyżurnego i czekał przy niewybuchu do przyjazdu funkcjonariuszy, w tym policyjnego pirotechnika. Po kilku godzinach pocisk został zabrany przez żołnierzy z patrolu rozminowania.
Dwa dni wcześniej, w tym samym lesie asp. szt. Mariusz Józikowski natrafił na szczeniaka. Początkowo myślał, że piesek wyszedł z kimś na grzyby i właściciel zacznie go szukać. Po kilku godzinach policjant wrócił do auta i zauważył szczeniaka leżącego przy kole pod samochodem. Asp. szt. Mariusz Józikowski wiedział, że pies nie może zostać w lesie. Zabrał go do siebie i rozpoczął poszukiwanie domu dla szczeniaka. Kilka godzin później piesek trafił do odpowiedzialnych opiekunów.
(KWP zs. w Radomiu / kp)