Kolejny pilotaż dzielnicowego
Młodszy aspirant Mariusz Kondraciuk po raz kolejny nie zawahał się podczas podejmowania decyzji o udzieleniu pilotażu mężczyźnie potrzebującemu pomocy. Kiedy przed kilkoma dniami patrolował miejscowość Królewiec w gminie Mińsk Mazowiecki, jadący z naprzeciwka samochód zaczął migać światłami, wyraźnie dając znać, aby policjant się zatrzymał. Kiedy pojazdy się zrównały kierowca osobowego subaru przekazał dzielnicowemu, że wiezie pracownika swojej firmy, który bardzo źle się czuje i prosi o pilotaż.
Udzielenie pilotażu przez policjantów jest sytuacją, która zawsze wyzwala dodatkowe emocje, gdyż działamy wtedy pod presją upływającego czasu. Zdarzenie, które miało miejsce w miniony czwartek, było dla dzielnicowego sytuacją, w której miał świadomość zagrożenia zdrowia i życia mężczyzny, jakie wiązało się z upływem kolejnych minut.
Kiedy patrolował miejscowość Królewiec, w pewnym momencie zauważył dynamicznie jadący z naprzeciwka samochód. Pojazd ten zaczął migać światłami, wyraźnie dając znak do zatrzymania radiowozu. Gdy samochody zrównały się, kierowca subaru przekazał dzielnicowemu Kondraciukowi, że wiezie pracownika swojej firmy do szpitala, ponieważ mężczyzna bardzo źle się poczuł. Uskarżał się na promieniujący, zaciskający ból w lewej części twarzy, lewym ramieniu i dłoni. Mężczyzna tracił też przytomność. Właściciel firmy nie mógł dodzwonić się na numer alarmowy z powodu braku zasięgu w miejscu zdarzenia, więc postanowił własnym samochodem zawieźć chorego do szpitala.
Po drodze spotkał policyjny radiowóz, poprosił więc dzielnicowego o pomoc w szybkim i sprawnym dojeździe do szpitala. Młodszy aspirant Mariusz Kondraciuk nie wahał się i po przekazaniu informacji dyżurnemu rozpoczął pilotaż w kierunku mińskiego szpitala. Potrzebujący pomocy mężczyzna w kilka minut był pod opieką służb medycznych, gdzie po wykonanych badaniach, 46-latek pozostał na obserwacji.
Warto nadmienić, że ten sam dzielnicowy pod koniec marca 2019 roku eskortował do szpitala wspólnie z innymi policjantami 3-letniego chłopczyka, który udławił się ością. Zarówno wtedy, jak i teraz zdarzenia zakończyły się szczęśliwie.
(KSP/js)