Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Kij ma dwa końce

Data publikacji 03.04.2008

Chcę, żeby działania Policji poprawiały bezpieczeństwo i były akceptowane przez społeczeństwo. Bardzo ważne jest też dla mnie, by jak najwięcej policjantów utożsamiało się z tą instytucją, by wiedzieli, że instytucja o nich dba, a oni się jej poświęcają. Można to osiągnąć przez właściwe zarządzanie. Nie chciałbym, żebym ze swoimi decyzjami utożsamiał się tylko ja - mówi komendant główny Policji nadinsp. Andrzej Matejuk w wywiadzie dla miesięcznika


Rozmowa
z nadinsp. Andrzejem Matejukiem, komendantem głównym Policji

(…)

Jak zamierza Pan oceniać komendy?

– Jestem przeciwnikiem rankingów „sportowych”, gdzie ktoś musi być pierwszy, a ktoś ostatni. Nie będę porównywał jednego województwa do drugiego, ale sytuację w danym województwie w perspektywie czasu. Tym bardziej że są do tego narzędzia.

Ma Pan na myśli badania społeczne, których pierwsza edycja miała miejsce przed rokiem?

– Ocena społeczna jest najważniejsza. Policja nie może zamykać się w kręgu własnych statystyk i sama sobie udowadniać, że pracuje doskonale. Będziemy się zastanawiać, jak korzystać z wyników tych badań i jak poszerzyć ich zakres, bo chociaż są prowadzone na bardzo reprezentatywnej grupie, wskazują jedynie niektóre obszary. (…)

Ostatnie podwyżki, mimo że najwyższe od wielu lat, wzbudziły niezadowolenie. Został Pan komendantem głównym w momencie nasilenia protestów. Gdyby to Pan dzielił pieniądze, zrobiłby to Pan inaczej? Czy może inaczej by Pan o tym informował?

– Jeden z polityków powiedział nawet, że dopóki nie było podwyżek w Policji, to był spokój. To uproszczenie, ale jest w tym sporo racji. Nie do końca dobrze się stało. Kiedy jednak analizowałem konsultacje prowadzone w środowisku policyjnym, stwierdziłem, że zrobiono niemal wszystko, żeby wypracować najlepszy model podziału pieniędzy. Były konsultacje ze związkami zawodowymi, które mają silną pozycję w Policji. Związki konsultowały się z policjantami. Były sondaże na Internetowym Forum Policyjnym i wszystkie te działania jednoznacznie wskazywały, że ta podwyżka powinna być zrobiona z wyrównaniem mnożników w grupach. Zawiodła komunikacja. Nie wyjaśniono każdemu, ile dostanie i dlaczego. Powtarzam, że nie chcę szukać winnych. Źle się jednak stało, że nie zrobiono symulacji osobowej, a tylko etatową. Przecież na każdym etacie, w każdej grupie jest człowiek, który ma różny staż służby i inny mnożnik. To było trudne, bo nasz system kadrowy i finansowy nie jest na tyle skomputeryzowany, żebyśmy mogli to zrobić szybko i sprawnie. Okazało się, że pewnych rzeczy nie można robić na kolanie. I czas, i emocje, i opinie związków zawodowych spowodowały, że podwyżka jest taka, jaka jest.

(…)

Czy ten nie do końca akceptowany podział pieniędzy miał wpływ na morale i dyscyplinę w Policji?

– Mam nadzieję, że nie. Policjanci doszli do wniosku, że powinni jakoś zademonstrować swoje niezadowolenie. Nie prowadziłem szczegółowej analizy procentowej liczby zwolnień lekarskich, bo nie uważałem tego za najważniejsze. Ja policjantom wierzę, że skoro poszli do lekarza, to byli chorzy, a lekarze podeszli do tego uczciwie. Wcześniej policjanci nie demonstrowali, że idą na zwolnienia. Teraz zgłosili przełożonemu, dali znać mediom, że demonstrują swoje niezadowolenie. Słusznie, bo społeczeństwo się dowiedziało, ile policjant zarabia. Trzeba jednak pamiętać, że każdy kij ma dwa końce. Policjant ma prawo domagać się większych zarobków, ale musi też zrozumieć, że nie jest sam w społeczeństwie. Jeżeli teraz na początku pracy policjant zarabia około 2500 brutto, następny skok o grupę to 2900, na czwartej grupie ponad 3000 brutto, to takie demonstracyjne niezadowolenie powoduje, że inne grupy społeczne mają pretensje do policjantów. To może prowadzić do tego, że inni, którzy na starcie mają np. tylko 2000 zł brutto, powiedzą: czego właściwie ci policjanci chcą?

(…)

Jaki jest Pański cel na tym stanowisku? Co Pan chce tu zrobić?

– Cele są dwa. Chcę, żeby działania Policji poprawiały bezpieczeństwo i były akceptowane przez społeczeństwo. Bardzo ważne jest też dla mnie, by jak najwięcej policjantów utożsamiało się z tą instytucją, by wiedzieli, że instytucja o nich dba, a oni się jej poświęcają. Można to osiągnąć przez właściwe zarządzanie. Nie chciałbym, żebym ze swoimi decyzjami utożsamiał się tylko ja.



Cała rozmowa z komendantem głównym Policji nadinsp. Andrzejem Matejukiem w najnowszym numerze miesięcznika . W dystrybucji od 8 kwietnia.



rozmawiali IRENA FEDOROWICZ i PAWEŁ CHOJECKI
zdj. Andrzej Mitura

Powrót na górę strony