Mały chłopiec z wielkim sercem
Wśród zgiełku ulicy chłopczyk usłyszał koci pisk, który był wołaniem o pomoc. Dzieci nie przechodzą koło takich spraw obojętnie. Wraz z tatą - który na co dzień służy w namysłowskiej Policji - pomógł uwolnić się małemu kotkowi i opatrzył mu rany. Dzielna postawa 12-letniego Kuby z Namysłowa, zasługuje na duże uznanie.
Jakub ma dopiero 12 lat. Pewnego jesiennego popołudnia, podczas powrotu ze szkoły, usłyszał koci pisk. Po chwili zauważył kota przewieszonego przez siatkę ogrodzeniową.
Zwierzę miało na głowie zaciśniętą puszkę po karmie i prawdopodobnie, przez jakiś czas, przestraszone biegało po okolicy, próbując uwolnić się z opresji. Dodatkowo nieszczęśliwie utknęło na ogrodzeniu.
Sytuacja wyglądała dramatycznie, ale Kuba zareagował natychmiast. Najpierw próbował samodzielnie zdjąć kotka z płotu, gdy to się nie udawało, pobiegł po tatę. Razem zaopiekowali się kotkiem, opatrzyli mu rany i odnieśli do sąsiada. Szczęśliwie, zwierzę nie odniosło żadnych poważnych obrażeń.
Tato Kuby na co dzień służy w namysłowskiej Policji jako dyżurny. Jest dumny z syna, że nie przeszedł obojętnie obok zwierzęcia będącego w potrzebie. Z uznaniem mówi o wrażliwości syna i jego odwadze, jaką wykazał się w tak stresującej sytuacji.