Agresor na szpitalnym oddziale zaatakował personel i pacjentki
Sieradzcy policjanci na jednym z oddziałów szpitala zatrzymali agresywnego mężczyznę, który zaatakował trzy pielęgniarki oraz 2 hospitalizowane pacjentki. 27-letni mieszkaniec powiatu sieradzkiego był pod wpływem narkotyków. Prokurator zastosował wobec sprawcy policyjny dozór oraz zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych.
22 listopada 2019 r. przed godz. 22.00 dyżurny sieradzkiej policji został powiadomiony o agresywnym mężczyźnie znajdującym się na jednym z oddziałów sieradzkiego szpitala. Natychmiast skierował na miejsce patrol policji. Jak się okazało mężczyzna ten od kilku godzin przebywał na oddziale w odwiedzinach u swojej znajomej. Swym głośnym zachowaniem zakłócał spokój pacjentów, na co zareagował personel. Mężczyzna skierował się do wyjścia, jednak po chwili wrócił i zaatakował przebywające na dyżurce pielęgniarki. Kilkukrotnie uderzył pięścią w twarz trzy znajdujące się tam kobiety oraz kopnął jedną z nich. Następnie wbiegł na sale szpitalne, gdzie zadał uderzenia pięścią w głowę dwóm pacjentkom i groził jednej z nich pozbawieniem życia. Policjanci zatrzymali napastnika, którym okazał się 27-letni mieszkaniec powiatu sieradzkiego. Funkcjonariusze przewieźli go do komendy. Mężczyzna został poddany badaniu na zawartość alkoholu i substancji odurzających. Wynik przeprowadzonych badań wskazał, że zatrzymany agresor był trzeźwy. W organizmie 27-latka wykryto jednak obecność narkotyków. Zatrzymany mężczyzna noc spędził w policyjnym areszcie. Usłyszał kilka zarzutów. Odpowie teraz za naruszenie nietykalności cielesnej trzech pielęgniarek, które w czasie wykonywania obowiązków służbowych posiadają status funkcjonariusza publicznego. 27-latkowi zarzuca się również uszkodzenie ciała dwóch pacjentek oraz groźby pozbawienia życia wobec jednej z kobiet. Kodeks karny za powyższe czyny przewiduje do 3 lat pozbawienia wolności, jednak z uwagi na okoliczności popełnienia zarzucanych czynów orzeczona kara może być zwiększona o połowę. Decyzją prokuratora rejonowego w Sieradzu mężczyzna został objęty policyjnym dozorem. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.
(KWP w Łodzi/js)