Tucholscy stróże prawa zapobiegli tragedii
Policjanci ruchu drogowego w trakcie patrolu trasy Wieszczyce-Tuchola zauważyli osobowe renault zaparkowane na poboczu, przy którym stał mężczyzna trzymający się za klatkę piersiową. Jak się okazało, 56-latek był pasażerem i bardzo źle się poczuł. Kierowca, jak i pasażer byli zdezorientowani i nie wiedzieli, jak dostać się do najbliższego szpitala. Nie wiadomo jakby to wszystko się skończyło, gdyby nie szybka reakcja mundurowych.
Policjanci tucholskiej "drogówki" st. sierż. Tomasz Gac oraz st. sierż. Piotr Wiśniewski pełnili służbę popołudniową w dyspozycji oficera dyżurnego tucholskiej komendy policji. W trakcie patrolu trasy Wieszczyce-Tuchola mundurowi zauważyli stojącego na poboczu osobowego renault z włączonymi światłami awaryjnymi. Gdy zatrzymali się przy nim ich uwagę zwrócił mężczyzna, który trzymał się za klatkę piersiową. Widać było, że bardzo źle się czuje i ma problemy z oddychaniem. Policjanci szybko wyszli z radiowozu, by pomóc mężczyźnie. Jak się okazało, 56-latek był pasażerem i musiał szybko dostać się do najbliższego szpitala, aby przyjąć dawkę leku. Mężczyzna wraz z żoną, która była kierowała autem nie wiedzieli jak dojechać do placówki służby zdrowia, ponieważ zabłądzili. Policjanci, w uzgodnieniu z oficerem dyżurnym, postanowili udzielić kierującej pilotażu do tucholskiego szpitala. Tam mężczyzna trafił pod opiekę lekarzy. Nie wiadomo jakby to wszystko się skończyło, gdyby nie szybka reakcja policjantów.