Zatrzymani za ściąganie haraczy
Data publikacji 11.05.2006
Wspólna akcja policjantów z komend miejskiej i wojewódzkiej doprowadziła do zatrzymania trzech mężczyzn ściągających haracze z agencji towarzyskich.

Na miejscu policjanci ustalili, że ci sami mężczyźni byli w tej agencji wcześniej. Wtedy powiedzieli, że będą ochraniać "dziewczyny", a one będą im za to płaciły. W środę przyszli po zapłatę. Natychmiast rozpoczęto poszukiwanie sprawców tego rozboju. Policjanci operacyjni zajmujący się przestępstwami związanymi z prostytucją zbierali informacje, czy do innych agencji również ktoś zgłosił się z "propozycją nie do odrzucenia". W trakcie ustaleń, z policjantami skontaktował się konkubent jednej z prostytutek z innej agencji towarzyskiej. Powiedział, że do jego konkubiny kilka dni wcześniej przyszło trzech mężczyzn proponując "ochronę". Po zapłatę mieli przyjść w środę około godz. 17.00. Przekazał również policjantom spisane numery banknotów, które przygotował na zapłatę. Funkcjonariusze zorganizowali zasadzkę, w której brało udział kilkunastu policjantów z komendy miejskiej i wojewódzkiej. Agencja mieściła się na piętrze budynku przy ul. Wąskiej. Część policjantów czekało na sygnał wewnątrz: na ostatnim piętrze i w piwnicy, pozostali obserwowali budynek. Kilka minut po godz. 17.00 do obserwowanej klatki weszło trzech mężczyzn. Wzięli pieniądze – 500 zł i wychodzili. Gdy podeszli do drzwi wyjściowych z klatki schodowej otworzyli je im policjanci.
Jednocześnie z góry i z piwnicy dobiegli pozostali funkcjonariusze, którzy zatrzymali kompletnie zaskoczonych mężczyzn. Po zatrzymaniu wszyscy wsiedli do radiowozów i pojechali do komendy przy ul. Kaszubskiej. Cała akcja trwała około 2 minut i pozostali mieszkańcy, ani przechodnie nie zorientowali się co się stało.

Pomysłodawcą zdobycia łatwych pieniędzy był Dominik S. Namówił znajomych do swojego pomysłu. Pozostali zatrzymani znali się ze wspólnego odbywania kary pozbawienia wolności. 26 letni Artur G. wyszedł z więzienia, za dobre sprawowanie w marcu 2005 roku. Odbył karę 6 lat z zasądzonego wyroku 7,5 roku pozbawienia wolności za rozboje, kradzieże i inne przestępstwa.
Jeszcze w środę 26 letniemu Arturowi G. policjanci przedstawili dwa zarzuty: rozboju w warunkach recydywy oraz kradzieży rozbójniczej. Grozi mu za to kara pozbawienia wolności nawet do 12 lat. W czwartek będą przedstawiane zarzuty kolejnym zatrzymanym.
Jak podkreślają fukncjonariusze operacyjni, policja dysponuje informacjami o podobnych zdarzeniach, ale nie zostały one jeszcze zgłoszone policji.