Kryminalni wyjaśniają sprawę "skręconych" liczników
Podczas wczorajszej służby policjanci nakielskiej „drogówki” ujawnili dwa przypadki rozbieżności stanów drogomierzy kontrolowanych aut. W przypadku jednego różnica to prawie 480 tysięcy. Ponieważ cofanie liczników od niedawna jest przestępstwem sprawę wyjaśniają kryminalni.
Znowelizowane przepisy kodeksu karnego stanowią, że jakakolwiek ingerencja we wskazania drogomierza w aucie jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Ustawodawcy zdecydowali, że odpowiedzialność poniesie zarówno osoba, która cofa licznik - ingeruje w jakikolwiek sposób w prawidłowość pomiaru, jak i właściciel pojazdu, który zleca wykonanie takiej usługi.
Podczas każdej kontroli drogowej policjanci sprawdzają aktualny stan licznika i porównują go z danymi wprowadzonymi do systemu przez diagnostów wykonujących na przestrzeni ostatnich lat przeglądy na stacjach diagnostycznych. Jeśli na podstawie tego porównania mundurowi nabiorą podejrzeń, że mogło dojść do przestępstwa, sprawa wyjaśniana będzie przez kryminalnych w postępowaniu sprawdzającym.
Tylko podczas wczorajszej, 09.01.br., służby policjanci z nakielskiego referatu ruchu drogowego ujawnili dwa auta, w których prawdopodobnie cofnięto drogomierze. Opel astra skontrolowany w Dębowie na liczniku miał mniej o prawie 50 tysięcy kilometrów. Niechlubnym rekordzistą zdecydowanie było jednak iveco, które policjanci skontrolowali w Gorzeniu. W tym przypadku rozbieżność między stanem licznika podczas policyjnej kontroli, a danymi wpisanymi przez diagnostę wynosiła prawie 480 tysięcy kilometrów.
Teraz sprawami "skręconych” licznikówi zajmą się kryminalni, którzy ustalać będą okoliczności, w jakich powstały rozbieżności w odczytach.
(KWP w Bydgoszczy / mw)