Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Wytropić, odnaleźć, zatrzymać. Przejechali ponad 2000 km w tydzień i zatrzymali poszukiwanych

Data publikacji 21.02.2020

Są tacy policjanci, którzy dbają o to, by ich praca była niewidoczna dla obserwatorów z zewnątrz. Ich pojawienie się najczęściej powoduje wielkie zaskoczenie, a czasami nieprzewidywalne i niebezpieczne reakcje. Ci, których szukają, ukrywają się przed nimi w szafach, tapczanach, stogach siana, specjalnie przygotowanych skrytkach, próbują uciec albo wmówić im, że są kimś innym. Na wszystkie te sztuczki policjanci z Zespołu Poszukiwań Celowych KWP w Olsztynie są uodpornieni. Tak jak na niewygodne długie podróże i wielogodzinne służby.

Zespół Poszukiwań Celowych funkcjonuje w strukturze Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie od 2001 roku. Policjanci pełniący w nim służbę zajmują się poszukiwaniem osób, na których ciążą zarzuty i wyroki za popełnienie najcięższych przestępstw, m.in. zabójstw, rozbojów, gwałtów, uczestnictwa w zorganizowanych grupach przestępczych. W samym 2019 roku zatrzymanych przez nich zostało 25 takich osób. Od początku istnienia Zespołu, policyjni poszukiwacze – jak mówi się o nich potocznie - odnaleźli i zatrzymali ponad 600 osób. Poszukiwani poświęcają wiele wysiłku, by nie zostać odnalezionymi i uniknąć więzienia. Przez to ich zachowanie bywa desperackie, a co za tym idzie – nieprzewidywalne i niebezpieczne.

Jak podkreślają sami policjanci:

„Te osoby próbują różnymi metodami ukryć się przed nami. Czasami po prostu chowają się pod stołem, w łóżkach, szafach lub stogach siana. A czasami mają w tym celu specjalnie skonstruowane i przygotowane skrytki. Tak jak pewien mężczyzna, który miał dla siebie przygotowany schowek… pod lodówką. Niektórzy na nasz widok próbują ucieczki, choćby w samej bieliźnie. Inni - posługując się sfałszowanymi dokumentami - próbują nam wmówić, że nie są tą osobą, za którą ją bierzemy. My natomiast jesteśmy na te wszystkie sztuczki dobrze uodpornieni, przygotowani i wiemy jak sobie z nimi radzić”

Ta służba wymaga specjalnych cech i umiejętności. Choć funkcjonariusze w swojej pracy wykorzystują nowoczesne technologie, które wspierają ich działania, to jednak sama technologia by nie pomogła, gdyby nie spryt, zdolność przewidywania wydarzeń, analizy i syntezy faktów. To dzięki temu policjanci potrafią zaskoczyć poszukiwanych w momencie dla nich najmniej oczekiwanym.  

Dobra współpraca to podstawa

Olsztyński ZPC w KWP w Olsztynie tworzy 6 osób, które koordynują pracę 36 funkcjonariuszy, zajmujących się poszukiwaniami w jednostkach terenowych. Koordynują także pracę policjantów w trakcie działań poszukiwawczych za osobami zaginionymi. Jednak dla osiągnięcia oczekiwanej skuteczności potrzebna jest współpraca sięgająca znacznie poza Warmię i Mazury. Dlatego ściśle współpracują z osobami zajmującymi się poszukiwaniami z terenu całego kraju, a także ich odpowiednikami z Europy.

Dzięki właśnie takiej współpracy, w minioną środę policjanci zakończyli sprawę poszukiwań 44-latka, w związku z gwałtem jakiego dopuścił się w Polsce. Mężczyzna został zatrzymany przy współpracy z angielską policją. Kilkanaście miesięcy wcześniej – po wieloletnich staraniach - sukcesem zakończyła się współpraca polskich śledczych oraz policjantów z ZPC z rosyjskim wymiarem sprawiedliwości. Dzięki informacjom zebranym przez stronę polską, na terenie Federacji Rosyjskiej zatrzymany i osadzony w więziennej celi został Rosjanin, który został w Polsce skazany za dokonanie zabójstwa w 1999 roku. Z kolei w 2019 roku zatrzymane przez policjantów z ZPC zostały osoby, które były poszukiwane na podstawie ENA (Europejski Nakaz Aresztowania), za przestępstwa popełnione na terenie Belgii i Holandii.

2000 km w tydzień. Cierpliwość popłaca

To nie jest lekka i wygodna służba. Prowadzenie poszukiwań wiążę się z ciągłym przemieszczaniem, weryfikowaniem ustaleń, podążaniem za śladami. Jeden z takich wyjazdów trwał 96 godzin. Olsztyńscy poszukiwacze tylko w minionym tygodniu przemierzyli dystans, który wielu by wykończył. Po wyjechaniu z Olsztyna byli w Trójmieście, we Wrocławiu i pod granicą z Ukrainą. I nie mieli wiele czasu na odpoczynek, ani wygodnych pokoi do dyspozycji. Ale ich wysiłek przyniósł spodziewane efekty.

Pewien 39-latek pochodzący z powiatu piskiego był wielokrotnie zatrzymywany i karany w związku z przestępstwami narkotykowymi. W 2017 roku zapadł w jego sprawie wyrok sądu, skazujący go na karę 4 lat pozbawienia wolności za wprowadzanie do obrotu znacznych ilości narkotyków. Mężczyzna zaczął się ukrywać. Chciał w ten sposób uniknąć więzienia. Początkowo jego poszukiwania były prowadzone przez jednostki terenowe. Pod koniec listopada 2019 roku Sąd Okręgowy w Olsztynie wydał za nim list gończy. Zadanie jego odnalezienia przejęli policjanci z ZPC. Kilkutygodniowe ustalenia i ich weryfikacja sprawiły, że w poprzedni piątek (14.02.2020) zatrzymali go na terenie Trójmiasta.

Kilka dni później olsztyńscy poszukiwacze byli już w zupełnie innym miejscu. W środę we Wrocławiu zatrzymali 23-latka, który przez ostatnie 3 lata ukrywał się m. in. na terenie Anglii i robił wszystko, by policjanci nie wpadli na jego trop. Młody mężczyzna pochodzący z powiatu giżyckiego ma do odbycia karę 4 lat pozbawienia wolności za wymuszenie rozbójnicze, rozbój oraz kradzieże. Policjanci wiedzieli, że mężczyzna znowu jest w kraju i potrzebowali jedynie ustalić, gdzie dokładnie. Gdy tylko to zrobili, kajdanki zatrzasnęły się na nadgarstkach 23-latka.

Funkcjonariusze nie mieli czasu na świętowanie udanej realizacji, ponieważ już następnego dnia musieli być… ponad 600 km dalej. W okolicy Tomaszowa Lubelskiego ukrywała się kobieta, na której ciążył wyrok pozbawienia wolności za znęcanie się nad dziećmi. 41-latka pochodząca z powiatu szczycieńskiego została zatrzymana w pobliżu granicy z Ukrainą.

To nie zabawa w chowanego

Jak podkreślają policyjni poszukiwacze, w ich służbie potrzebna jest wytrwałość i cierpliwość. Niektóre efekty ich pracy przychodzą szybko, na inne muszą czekać dłużej, ale w każdym przypadku wymaga to wiele wysiłku i poświęcenia. Dla niektórych ich praca mogłaby przypominać zabawę w chowanego, jednak jak podkreślają sami funkcjonariusze, każdy kto tak myśli zmieniłby zdanie, gdyby przyszło mu stanąć oko w oko ze zdesperowanym przestępcą.

(tm)

Powrót na górę strony