Kobiety ściągnęły z ulicy pijanego rowerzystę
Dzięki dwóm kobietom pijany 29-letni rowerzysta przeżył. Mając prawie 3 promile alkoholu we krwi jechał slalomem środkiem ulicy. Kiedy stracił równowagę wraz z jednośladem upadł wprost przed maską jadącego forda. Prowadząca auto kobieta zachowała jednak zimną krew. Wspólnie z kierującą taksówką próbowały podnieść rowerzystę i wezwały policjantów.
Do zdarzenia doszło wczoraj przed godziną 18:00 na ul. Kętrzyńskiej w Bartoszycach. Pijany rowerzysta o mały włos nie przyprawił o zawał serca 22-letniej kobiety kierującej fordem. 29-latek jadący slalomem niemal środkiem ulicy, stracił równowagę i upadł na asfalt tuż przed maską jej samochodu. Kobieta zatrzymała nadjeżdżającą taksówkę i poprosiła kierującą o pomoc. O wszystkim powiadomiono także policjantów. Kiedy funkcjonariusze podnosili Krzysztofa G., miał on poważne problemy z utrzymaniem równowagi. Nic dziwnego. Badanie alkomatem wykazało, że w organizmie ma prawie 3 promile.
Krzysztof G. trzeźwieje teraz w policyjnej celi. W najbliższych godzinach usłyszy zarzuty. Powinien jednak być zadowolony, ponieważ dzięki właściwej reakcji dwóch pań nie stracił życia pod kołami innego samochodu.